
– Możemy jedynie domniemywać, że są to zwolennicy PiS. Ale nie członkowie, więc nad takim tłumem trudno zapanować. Jeśli nie pomogły apele powstańców, to politycy tym bardziej by nic nie zdziałali – mówi naTemat Konrad Piasecki z RMF FM.
Pierwszy sierpnia to ważna data naszej historii. Historii niełatwej, w której mieliśmy wiele wspaniałych, ale i tragicznych momentów. Wiele zrywów, których autorzy podejmowali walkę o to, aby nasz kraj był krajem wolnym i demokratycznym. Nie wszyscy dziś to rozumieją. CZYTAJ WIĘCEJ
Na oskarżenia o to, że to PiS "wypuścił dżina z butelki" i przez to pojawiły się gwizdy, odpowiada poseł tej partii Marcin Mastalerek: – Takie zarzuty są absurdalne. Ale przyzwyczailiśmy się już, że Kaczyński oskarżany jest o wszystko, co się da, chociaż nie rządzi już od 5 lat. Lepiej zastanowić się, czemu politycy zostali wygwizdani – proponuje parlamentarzysta PiS.
Kto, w takim razie, ponosi polityczną odpowiedzialność za tak haniebne wyrazy politycznych sympatii podczas tak ważnego dnia? Mastalarek jest skłonny przyznać tu rację Konradowi Piaseckiemu, że to wina ogólnej atmosfery politycznej. – Ale zgodzę się z tym tylko, jeśli podkreślimy, że za tę atmosferę odpowiada Platforma, to ona zaognia sytuację. To im zależy na budowaniu konfliktu i straszeniu PiS-em. Kłótnie są na rękę PO, bo dzięki temu odsuwają od siebie poważne tematy – wyjaśnia poseł PiS. I przypomina, że za obchody odpowiada miasto, więc to Hanna Gronkiewicz-Waltz powinna zadbać o "godne świętowanie".
Fedorowicz dodaje jednak: – Ja mogę brać winę na siebie, jeśli ma zniknąć przeświadczenie o tym, że tylko jedna partia ma rację i mówi prawdę. W życiu bowiem
Nie mam nic przeciwko wygwizdywaniu politycznych przeciwników. Ale nie na cmentarzach i miejscach pamięci. Ale ja z prowincji.
W innych miastach, gdzie również odbywały się obchody Powstania, nie zdarzyły się takie sytuacje. Poseł Mastalarek, jak nam mówi, był na takich uroczystościach w Łodzi i nikt nie zakłócał tam święta.
Wątpliwe jednak, by problem leżał w Warszawie. Winnych, niestety, nie ma, zostają za to sami gwiżdżący. Co z nimi zrobić, skoro politycy wzajemnie przerzucają winę na
1 Sierpnia to idealna data, by Sikorski itp. niszczyli pamięć o Powstaniu, ale jak obywatel tego dnia protestuje, to się go gnoi.