Jarosław Kaczyński i o. Tadeusz Rydzyk nie zawsze mieli po drodze. Przez cały czas łączyła ich jednak wspólna cecha – żądza władzy i chęć wykorzystania Kościoła do jej zdobycia.
– Po raz pierwszy prezes tak wyraźnie i oficjalnie odciął się od Radia Maryja. To efekt konfliktu z Tadeuszem Rydzykiem. Kilka razy były próby pojednania, nawet spotkania. Ale nic z tego nie wyszło – mówił informator "SE".
– Prezes postanowił grać na przeczekanie. Ukarał Rydzyka swoją nieobecnością i do Torunia posłał premiera Morawieckiego, który w tym samym dniu prezentował sukcesy trzech lat rządów PiS. Kancelaria Premiera musiała prosić o opóźnienie mszy, żeby Morawiecki mógł zdążyć – mówi polityk PiS w rozmowie z Aleksandrą Pawlicką z "Newsweeka".
Po wygranych wyborach było inaczej
Przed trzema laty Kaczyński osobiście stawił się na urodzinach Radia Maryja. Właśnie wtedy padły pamiętne słowa "Każda ręka podniesiona na Kościół to ręka podniesiona na Polskę". Kaczyński doceniał wkład katolickiej rozgłośni w zwycięstwo PiS w wyborach parlamentarnych.
Zresztą jeszcze w tym roku na głowę o. Tadeusza Rydzyka posypało się sporo pochwał ze strony prezesa PiS. "Stało się możliwe to, co było niemożliwe za sprawą skromnego redemptorysty. (…) Bardzo się cieszę, że tylu absolwentów Wyższej Szkoły Kultury Społecznej i Medialnej w Toruniu z powodzeniem działa na rzecz dobrej zmiany" – pisał Kaczyński w liście z października tego roku, napisanym z okazji inauguracji nowego roku akademickiego.
"Politycy opozycji przygotowali zestawienie przelewów finansowych z ministerstw, instytucji i agencji rządowych na fundacje i spółki związane z Tadeuszem Rydzykiem począwszy od przejęcia przez PiS władzy w 2015 r. Strona internetowa, na której to zestawienie umieszczono, nazywa się dlugwdziecznosci.pl. Dług ten wynosi dziś 165 166 083 zł" – czytamy w "Newsweeku".
O to, jak wykorzystane zostanie wykorzystane 165 mln złotych przeznaczonych na biznesy o. Tadeusza Rydzyka, pytał poseł PO Cezary Tomczyk. W odpowiedzi dostał jedynie wezwanie do przeprosin szefa toruńskiej rozgłośni za naruszenie jego dóbr osobistych "w szczególności godności, czci, dobrego imienia i reputacji, co ma znaczny wpływ na działalność życiową i zakonną".
Ma przeprosić z sejmowej mównicy do 14 grudnia.
Całość artykułu możecie przeczytać w poniedziałkowym wydaniu tygodnika "Newsweek".