Jeszcze w poniedziałek Andrzej Duda podpisał nowelizację, która w praktyce cofa PiS-owskie zmiany w Sądzie Najwyższym. A już we wtorek... atakował Małgorzatę Gersdorf i innych sędziów Sądu Najwyższego. Dzień po tym, jak podpisał dokument, który przywraca ich do pracy.
W mediach od blisko 20 lat, w naTemat pracuję od 2016 roku jako dziennikarz i wydawca
Napisz do mnie:
rafal.badowski@natemat.pl
Prezydent wystąpił na posiedzeniu Trybunału Konstytucyjnego podsumowującym 2017 rok. Skrytykował sędziów, którzy wrócili do sędziowskich funkcji, nie czekając na ustawy. Jego zdaniem takie zachowanie to anarchia i dowodzi, że "część sędziowskiej elity czuje się bezkarna".
Wskazał prof. Małgorzatę Gersdorf i prezesów izb Sądu Najwyższego. Jego zdaniem naruszyli oni konstytucyjne przepisy, a Trybunał powinien przyjrzeć się sprawie. – Naruszają przepisy konstytucyjne, lekceważą przepisy obowiązujące. Mamy do czynienia z anarchią wywoływaną przez przedstawicieli wymiaru sprawiedliwości – mówił Andrzej Duda.
– Takie osoby, jak choćby była I prezes Sądu Najwyższego, wychodzą i mając uprawnienie skierowania ustawy do TK, podnoszą zarzuty dot. konstytucyjności, a nie czynią tego, nie kierują jej do zbadania przez TK – dodał. Jego zdaniem to "nieuczciwe" i nazwał takie praktyki "publicznym robieniem polityki".
Prezydentowi odpowiedział rzecznik Sądu Najwyższego Michał Laskowski. "Należy stanowczo stwierdzić, że działania te podjęte zostały na podstawie postanowienia Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej z 19 października 2018 r. i są w pełni zgodne z prawem, co potwierdziło postanowienie TSUE z 17 grudnia 2018 r." – napisał rzecznik SN.
"A także treść uchwalonej przez Sejm i Senat i podpisanej przez prezydenta nowelizacji ustawy o SN, w której wprost w art. 2 ust. 1 i 4 stwierdzono, że kadencję I prezesa SN i prezesa SN oraz służbę wskazanych sędziów SN uważa się za nieprzerwane" – dodał sędzia Laskowski.
Andrzej Duda podpisał w poniedziałek nowelizację ustawy o Sądzie Najwyższym. Jego decyzja to efekt orzeczenia Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej. Cofa sztandarową reformę PiS. W ustawie znajdował się zapis o wysyłaniu sędziów powyżej 65. roku życia na emeryturę.