Reklama.
Prezydent Andrzej Duda w rozmowie z Łukaszem Mężykiem z Wirtualnej Polski, przyznał, że nie czuł satysfakcji z powodu podpisu pod ustawą o Sądzie Najwyższym. Jak tłumaczy, zdecydował się na to, ponieważ Polska jako członek Unii Europejskiej uznaje orzeczenia Trybunału Sprawiedliwości UE. Nawet, gdy głowa państwa ocenia te orzeczenia za niewłaściwe.
Nie miałem powodów do satysfakcji. Dlatego że tak, szanuję i uznaję orzeczenie TSUE, aczkolwiek uważam, że trybunał tutaj dalece wykroczył poza swoją właściwość rzeczową. Według mnie kwestia, do której się odniósł, jest kwestią pozatraktatową, leży w gestii państw członkowskich, organizacja wymiaru sprawiedliwości. Uważam że trybunał poszedł za daleko i powiem więcej: to poważne zmartwienie państw członkowskich UE, że trybunał się rozpycha i zagarnia pod siebie coraz większe kompetencje, coraz bardziej ingerując w sprawy państw członkowskich, w wewnętrzne sprawy państw członkowskich. To problem, który dyskutujemy w tej chwili z kolegami w czasie naszych spotkań z partnerami z UE, bo dla mnie to taki dzwonek alarmowy i wielu prawników dzisiaj w UE, także we Włoszech np., czytałem ostatnio artykuł włoskiego naukowca, który właśnie bił na alarm, że trybunał na za wiele sobie pozwala i zbytnio ingeruje