Negatywne emocje do byłego szefa zachowajmy dla siebie, albo na posiadówkę z bliskimi przyjaciółmi
Negatywne emocje do byłego szefa zachowajmy dla siebie, albo na posiadówkę z bliskimi przyjaciółmi Fot. akva / Shutterstock

Masz ochotę się zemścić? Chcesz wreszcie wypomnieć niedociągnięcia swojej byłej firmy? Może planujesz ujawnić grzeszki swojego znienawidzonego szefa? Lepiej dla własnego dobra tego nie rób.

REKLAMA
Czy zwalniamy się sami z pracy, czy zostajemy z niej wyrzuceni – to najczęściej nie jest przyjemna rzecz. Zostają w nas skrywane emocje i niewypowiedziane słowa, które bardzo byśmy chcieli z siebie wyrzucić.
Internet przynosi nam najwięcej pokus. Tu czujemy się bezpieczni i wolni, tu możemy się otworzyć. Dlatego też zemsta na byłym pracodawcy, czy po prostu drobne uszczypliwości w jego kierunku najczęściej właśnie tu się pojawiają. A konkretnie w mediach społecznościowych. Właśnie od pojawienia się i wzrostu popularności Facebooka wylewanie żali na pracodawcę stało się jeszcze łatwiejsze.
Na co możemy sobie pozwolić? Czy w ogóle możemy sobie pozwolić na takie działania? Dorota Piekarczyk, psycholog biznesu i coach, przekonuje nas, że lepiej odpuścić sobie zemstę: – Ja bym to odradzała z kilku powodów. Po pierwsze oczywiście dlatego, że nasz przyszły pracodawca może postawić się w roli poprzedniego i założyć, że skoro obsmarowaliśmy kogoś wcześniej, to z nim samym może się skończyć tak samo – wyjaśnia Piekarczyk.
Pozwolenie sobie na obgadywanie byłego pracodawcy, w miejscu jednak nie do końca prywatnym, świadczy też o nas. – Wylewanie swoich żali oznacza, że nie radzimy sobie z frustracją i jesteśmy mało dojrzali – tłumaczy trener kariery i dodaje – Osoba która ma nas zatrudnić, będzie miała dylemat, czy przyjmuje do pracy osobę dorosłą, jeśli nie radzimy sobie z życiem jak dziecko.
Poza tym wszystkim palenie za sobą mostów, jest zwyczajnie traceniem ewentualnej szansy. Chwilowe pocieszenie się gniewnym komentarzem w serwisie społecznościowym jest niewspółmierne z tym, co przez to przegrywamy. Dlatego powinniśmy się postarać powstrzymać: – Nawet jeśli rozstanie odbyło się w emocjach, ale obie strony zachowały się z klasą, po jakimś czasie może dojść do rozmowy, wyczyszczenia atmosfery – wyjaśnia Piekarczyk i rozwija myśl – Jeśli nie spalimy za sobą mostów, będziemy mogli np. uzyskać referencje. Wielu pracodawców stara się zasięgnąć opinii byłego pracodawcy potencjalnego pracownika.