
24-letni Bartek bawił się ze znajomymi w piątek w klubach przy Piotrkowskiej. Wypił 3-4 piwa i dużo tańczył. Kiedy ekipa się rozpadła i część osób wróciła do domu, z dwoma kolegami wybrał się do jednego z ostatnich otwartych lokali. Dali się namówić dwóm naganiaczkom, które spacerowały po deptaku z różowymi parasolkami.
Nigdy nie miałem okazji zobaczyć prywatnego tańca erotycznego. Chciałem odhaczyć swoją ciekawość. Wyzerowałem piwo i wszedłem do środka pokoju. Usiałem na kanapie i ostatnie co pamiętam, to moment zdjęcia stanika przez striptizerkę. Ocknąłem się następnego dnia o 11:00 z totalną dziurą w pamięci.
24-latek wiedział, że coś jest nie tak. Sprawdził na smartfonie aplikację mobilną banku i złapał się za głowę. Zamiast 14 tysięcy na koncie, zostało jedynie 400 złotych. Mało tego dodatkowo okazało się, że nad ranem została zaciągnięta pożyczka na 20 tysięcy złotych.
W sumie mężczyzna stracił ponad 30 tysięcy złotych: 7,5 tysiąca zostało przelane na konto bankowe o nazwie "Red cash", 6,5 tys. zapłacone przez terminal klubu, a 20 tysięcy złotych to kwota pożyczki. Zablokował kartę i złożył reklamacje na transakcje w banku. Wciąż czeka na rozwiązanie.
Aktualizacja
Po publikacji artykułu otrzymałem odpowiedź od łódzkiej policji o treści:
I Komisariat Policji KMP w Łodzi prowadził jak dotychczas 11 postępowań dot. oszustw na szkodę klientów klubu Mystery. W sygnalizowanej sprawie też toczy się postępowanie przygotowawcze. Jak dotychczas żadne z zakończonych postępowań nie zakończyło się sporządzeniem aktu oskarżenia ani przedstawieniem komukolwiek zarzutów popełnienia przestępstwa. Ponadto w toku prowadzonych spraw nie potwierdzono faktu aby ktokolwiek z pracowników ww. klubu podawał jakiekolwiek środki odurzające jego kliwntom. Zabezpieczone zapisy z monitoringu klubu nie potwierdzały aby osoba nieupoważniona dokonywała transakcji płatniczych w imieniu pokrzywdzonych osób.
kom. Marcin Fiedukowicz
Wielu z was pewnie zastanawia się, jakim cudem można nic nie pamiętać po jednym piwie? Nikt nie ma tak słabej głowy, a amnezja jest wywołana przez dodanie "pigułki gwałtu". Internauci sugerują, że w takich klubach podaje się np. "roofie" - to uliczna nazwa Rhophynolu. Środek nasenny został wycofany z polskich aptek w 2006 roku ze względu na nadużycia.