
Dokument o R. Kellym budzi w Stanach tak wielkie emocje, jak u nas film o księżach-pedofilach przygotowywany przez Tomasz Sekielskiego. Zresztą tematyka obu produkcji pokrywa się w kilku aspektach. R. Kelly był oskarżany o pedofilię, wszyscy o tym wiedzieli, ale przez lata zamiatano sprawę pod dywan. I nigdy nie trafił za kratki.
Szeroko zakrojone śledztwo dziennikarskiego Jima DeRogatisa wykazało przerażające szczegóły. Mężczyzna prowadził je przez 15 lat. Dowiedział się, dlaczego R. Kelly wykręcił się z zarzutów - ponoć sowicie płacił ofiarom i ich rodzinom. Miał z czego - to wciąż jeden z najpopularniejszych wokalistów - sprzedał ponad 30 milionów egzemplarzy swoich płyt. Magazyn "Rolling Stone" nazwał go najważniejszą postacią sceny R'n'B lat 90. i 00.
Rewelacje dziennikarza mają potwierdzenie w dokumencie. "Robert czasami nagrywał nasze stosunki. Nigdy nie pytał o zgodę" – wyznała jedna z kochanek muzyka Lisa VanAllen. Do jednej z chicagowskich gazet w 2002 roku trafiło nagranie, na którym R. Kelly uprawia seks 14-latką. Nie poszedł za kratki, bo nastolatka bała się przyznać, że to ona jest na nagraniu. Grożono jej wielokrotnie śmiercią. To wyjaśnia, dlaczego wciąż R. Kelly nie ogląda świata zza krat.
Ofiary R. Kelly'ego i osoby z jego otoczenia łączy jedno. W ich historiach kreuje się obraz charyzmatycznego człowieka, który po prostu czuł się bezkarny. "Wykorzystał swoje wpływy do wykorzystywania czarnoskórych kobiet i dziewczyn, bo wiedział, że może to robić" – czytamy w recenzji Variety.
Dokument wywołał lawinę
Twórcy dokumentu poprosili o wypowiedzi muzyków, którzy współpracowali z Kellym. Nikt się nie zgodził z wyjątkiem Johna Legenda. "Nie uważam tego za ryzykowne. Wierzę tym kobietom i mam w dupie chronienie seryjnego pedofila. To była łatwa decyzja" – przyznał artysta. Dopiero po emisji serialu w USA, sumienie ruszyło kolejne gwiazdy. Czas pokaże, czy utworzy się ruch podobny do #MeToo.
Gaga Zapowiedziała, że utwór "Do What You Want (With My Body)" z gościnnym udziałem R. Kelly'ego usuwa z serwisów streamingowych. I mówiąc o serwisach z muzyką nie można nie wspomnieć o Spotify. Po premierze dokumentu wyszukiwania jego piosenek wzrosły o 16 proc.