Tajemnicza, niezależna i utalentowana. Żyła w cieniu swojego mistrza, kochanka i profesora – Xawerego Dunikowskiego. W świecie sztuki długo nie było dla niej miejsca. Po latach milczenia, Sara Lipska, wybitna malarka, scenografka i projektantka mody, wraca w blasku. Od 19 sierpnia w warszawskiej Królikarni będzie można oglądać jej prace i projekty. Kobieca sztuka wychodzi z ukrycia.
Muza, kochanka i wierna uczennica. Życie w cieniu wybitnego artysty było dla niej zarówno udręką, jak i zbawieniem. Znany ze swojego hulaszczego trybu życia Dunikowski nie był łatwym partnerem. Gdyby jednak nie on, być może nigdy byśmy nie usłyszeli o Sarze Lipskiej. Kobiecie o nieprzeciętnym talencie i olbrzymiej sile. Przez długi czas Lipska żyła w zapomnieniu. Dzięki Ewie Ziembińskiej, która jest kuratorką wystawy, o wybitnej artystce znów zrobiło się głośno. Jej życiorys wciąż zawiera wiele tajemnic. Część z nich pewnie już nigdy się nie wyjawi. Na szczęście o jej twórczości nie muszą mówić fakty, a jej prace, wobec których trudno przejść obojętnie. Od 19 sierpnia w warszawskiej Królikarni można oglądać wystawę, która odsłania to co w Lipskiej najpiękniejsze: olbrzymią wrażliwość, wyczucie koloru i nieprzeciętny talent.
Sara Lipska urodziła się w 1882 roku w konserwatywnej, żydowskiej rodzinie. Dorastała w ortodoksyjnym środowisku w prowincjonalnej, jak na ówczesne czasy, Mławie. Małe miasteczko nie pasowało do osobowości artystki, którą charakteryzowała olbrzymia charyzma i ambicje. Na szczęście jej rodzice dobrze rozumieli potrzeby córki i w wieku 22 lat wysłali ją do warszawskiej Szkoły Sztuk Pięknych. Tam też poznała swojego mistrza, wybitnego rzeźbiarza, Xawerego Dunikowskiego, który był wówczas profesorem na uczelni i uznanym już artystą. Choć dzieli ich prawie wszystko, poglądy, pochodzenie, wiek i doświadczenie, to zawiązują romans, który będzie trwał nieprzerwanie aż do śmierci Dunikowskiego. Z ich nieformalnego związku narodzi się też jedyna córką rzeźbiarza, Maria Xawiera, którą Lipska będzie samotnie wychowywać w Paryżu.
Związek z wybitnym artystą nie był łatwy. Po krótkim czasie spędzonym razem para rozeszła się. Lipska zamieszkała na stałe w Paryżu, Dunikowski krążył między Warszawą i innymi miastami Europy. Artystka na emigracji była więc skazana tylko na siebie. Trudne warunki motywowały ją do działania. W Paryżu szybko zaprzyjaźniła się z miejscową bohemą artystyczną i zaczęła działać na własną rękę. Projektowała ubrania, otworzyła butik na Champs-Elysees, zajmowała się wnętrzami, zaprojektowała gabinet fryzjerski znanego na całym świecie Antoina, i przede wszystkim malowała. Miękko, kolorowo i bardzo kobieco.
„W sztuce Lipskiej mieszają się style: dekoracyjne międzywojenne art deco, moderna, z której wyrosła w latach studiów, orient, ale również motywy zaczerpnięte z polskiej sztuki ludowej. W rzeźbie jest wytrawnym psychologiem, w malarstwie dociera do granic surrealistycznej bajkowości. To jednak tylko tropy; Sara nie należy do końca do żadnego nurtu, ma osobną wrażliwość, która przekłada się na osobisty styl – to w dużej mierze dlatego właśnie jej prace wyglądają dziś tak świeżo i sugestywnie” piszę Stach Szabłowski w najnowszym „Zwierciadle”.
Jej prace rzeczywiście nic nie straciły na czasie. Nadal budzą żywe emocję i przyciągają wzrok. Przewijający się przez większość dzieł artystki, motyw ptaka, hipnotyzuje i ciekawi. Sara Lipska to artystka nieznana, więc odkrywanie jej sprawia olbrzymią przyjemność. Jej życiorys zawiera luki, jej pracę skrywają tajemnice a jej osobowość intryguje. Warto przejść się do Królikarni, żeby w pawilonie, który nomen omne nosi imię jej mistrza i kochanka, obejrzeć pracę kobiety, która nie dała się zaszufladkować. Jej życie, jako emigrantki, Żydówki i samotnej matki, nie należało do najłatwiejszych. Dała jednak sobie radę i mimo przeciwności tworzyła. Odkryjmy kobiece spojrzenie na sztukę.
"Sara Lipska w cieniu mistrza"
Królikarnia
19.08 - 4. 11