Poznański sąd skazał Justynę Sochę ze stowarzyszenia antyszczepionkowców "Stop NOP" za pomówienia doktora Pawła Grzesiowskiego. Oskarżała go o współpracę i zmowę z koncernami farmaceutycznymi. – Ten wyrok może oznaczać, że stracę pracę. Dowiedzieliśmy się właśnie, że w Polsce nie ma wolności słowa – skomentowała Justyna Socha, która pracuje jako agentka ubezpieczeniowa.
O jakie słowa Justyny Sochy chodzi? W grudniu 2015 r. przygotowała i opublikowała petycję do premier Beaty Szydło i ministra sprawiedliwości Zbigniewa Ziobry. Oskarżyła w niej Pawła Grzesiowskiego o współpracę z koncernami farmaceutycznymi produkującymi szczepionki.
Dowodem miało być niezłożenie sprawozdania finansowego przez założoną przez Grzesiowskiego fundację Instytut Profilaktyki Zakażeń. Socha chciała, by rząd sprawdził jej źródła finansowania. Zarzucała Grzesiowskiemu walkę z lekarzami, którzy są przeciwnikami obowiązkowych szczepień.
Sochę wspierało w sądzie kilkaset osób, które wykrzykiwały "Hańba! Straszne! Jesteśmy z tobą!" po ogłoszeniu wyroku. Byli to sprzeciwiający się obowiązkowym szczepieniom rodzice z dziećmi – relacjonuje "Gazeta Wyborcza".
Justyna Socha: główna twarz antyszczepionkowców
Socha jako twarz antyszczepionkowców niemal szturmem weszła do Sejmu i zdobyła poparcie PiS. Zupełnie jak Elbanowscy i przynajmniej przez chwilę – Kaja Godek – pisała dziennikarka naTemat Katarzyna Zuchowicz.
Jest także redaktorką znanej z antysemickich publikacji "Gazety Warszawskiej".