Listy żony i córek Pawła Adamowicza opublikował "Dziennik Bałtycki". Najbliższe prezydentowi Gdańska osoby zwracają się do niego w osobisty i poruszający sposób. To już kolejne ich słowa, które chwytają za serce.
W mediach od blisko 20 lat, w naTemat pracuję od 2016 roku jako dziennikarz i wydawca
Napisz do mnie:
rafal.badowski@natemat.pl
"Pawle, Pawliczku, Pawełku, żegnaj, mój najukochańszy mężu. Już dzisiaj jest nam bez Ciebie bardzo ciężko. Brakuje nam Twojej mądrości, rad, pomocy"– pisze w opublikowanym w "Dzienniku Bałtyckim" liście Magdalena Adamowicz. Zwraca uwagę, że choć była trochę zazdrosna o Gdańsk, któremu Paweł Adamowicz poświęcał tak dużo czasu, to wiedziała, że to jego wielka pasja.
"Byłeś bardzo dobrym i kochanym Tatą. Będzie mi brakowało Twojego przytulania i gilgotania tą Twoją fajną brodą. Ale też będzie mi brakowało czytania bajek i opowiadania historyjek. Tatusiu, bardzo Cię kocham. Spoczywaj w pokoju" – dodajeTereska Adamowicz, młodsza córka prezydenta Gdańska.
"Tatulku kochany, tatusiu mój. Ja się cieszę, że mam jeszcze tyle wspomnień z Tobą. Pamiętam, jak razem ratowaliśmy ślimaki, żeby nie zostały zadeptane. A jak już się zdarzyło, że któryś z nich zginął, to płakałeś razem ze mną" – napisała Antonina Adamowicz. Poza tym dziękuje tacie, że zawsze starał się znaleźć dla niej trochę czasu.
"Bardzo, bardzo żałuję, że już razem nie zatańczymy na mojej studniówce. Nie wytłumaczysz mi tylu rzeczy, które miałeś mi wytłumaczyć. Po prostu nie starczyło czasu" – pisze. Deklaruje, że będzie się opiekować mamą i Tereską. Całe listy żony i córek Pawła Adamowicza można przeczytać tutaj.
Przejmujące słowa żony i córki Pawła Adamowicza Żona i córka Pawła Adamowicza we wzruszający sposób pożegnały go podczas środowego czuwania w Gdańsku. – Dzisiaj jesteśmy w żałobie, ale ona minie. Paweł często mówił, żebyśmy się kochali. Wiem, że Paweł jest tu z nami, że będzie dobrym opiekunem tego miasta. Jego śmierć nie pójdzie na marne – powiedziała Magdalena Adamowicz.
Szczególnie przejmujące były słowa starszej córki Pawła Adamowicza, Antoniny. – Paweł Adamowicz był moim tatusiem. Ja ciebie tatusiu bardzo kocham. Na zawsze. Ja też kocham to miasto. Jak on. Całą rodzina je kocha. Gdańsk był dla taty trzecim rodzicem, trzecim dzieckiem i drugą miłością – powiedziała Antonina Adamowicz.