Patrycja Krzymińska to gdańszczanka, która postanowiła na Facebooku zorganizować zbiórkę do symbolicznej puszki Pawła Adamowicza. Prezydent Gdańska pobił swój osobisty rekord i zebrał 5,6 tys, zł. Patrycja planowała dorzucić "skromne" tysiąc złotych. Ale to, co stało się potem, przerosło najśmielsze oczekiwania. I wlało otuchę w serca po dramatycznych wydarzeniach na finale WOŚP w Gdańsku.
W mediach od blisko 20 lat, w naTemat pracuję od 2016 roku jako dziennikarz i wydawca
Napisz do mnie:
rafal.badowski@natemat.pl
To nieprawdopodobne, ale zebrano już ponad 3,7 mln zł (stan na wtorek, 6:30 rano). Zbiórka Patrycji Krzymińskiej "Zapełnijmy ostatnią puszkę Pana Prezydenta dla WOŚP" ma trwać do końca wtorku. Póki co ludzie masowo wpłacają pieniądze i podają dalej informację o symbolicznej puszce Pawła Adamowicza. Wspomóc zbiórkę można na tej stronie.
Aż trudno przy tym uwierzyć, ale znaleźli się i tacy, którzy hejtowali Krzymińską w mediach społecznościowych. Zarzucali jej oszustwo, a "dowodem" tego miały być rzekome przelewy pieniędzy na własne konto.
– Jest sporo hejterów. Zarzucają mi, że jestem oszustką i złodziejką. Piszą, że podaję swój numer konta, więc wysyłam im screeny potwierdzające, że to konto WOŚP. Na szczęście jest tego coraz mniej. Chyba kwota zamyka im usta – mówiła Patrycja Krzymińska Wirtualnej Polsce, kiedy zebrana kwota wynosiła jeszcze ponad milion złotych.