
Stefan W. chciał wyjechać z województwa pomorskiego tylko dlatego, że rządzi tam PO. Po wyjściu z więzienia planował zamieszkać tam, gdzie dominuje PiS. Był zwolennikiem "dyktatury Kaczyńskiego". TVN24 dotarło do szokujących informacji, które o mordercy Pawła Adamowicza miała Służba Więzienna.
REKLAMA
Jak się okazuje, służby wiedziały o skrajnych poglądach politycznych Stefana W. i jego planach. Nic jednak z tym nie zrobiły. W środowy wieczór TVN24 ujawniło dokument, który policja dostała od dyrekcji więzienia w Gdańsku, dzień przed tym jak Stefan W. wyszedł na wolność.
W notatce z 7 grudnia 2018 roku dyrektora zakładu karnego w Gdańsku opisuje stosunek Stefana W. do Prawa i Sprawiedliwości oraz Platformy Obywatelskiej. Z dokumentu wynika, że morderca Pawła Adamowicza chorobliwie wręcz popierał PiS.
"Po opuszczeniu zakładu karnego zamierza udać się na lotnisko, a gdyby nie udało mu się kupić biletu na samolot, to uda się na dworzec PKP i wyjedzie do innego województwa, gdzie rządzi PiS, bo jest zwolennikiem PiS-u, cyt. słowa skazanego 'chciałbym, by Jarosław Kaczyński został dyktatorem'" - tak dyrektor zakładu alarmował ws. planów Stefana W, cytując słowa osadzonego.
"Zamierza być bezdomnym, mieszkać po ośrodkach dla bezdomnych i jeździć pociągami po kraju. Wszystko po to aby nie odwiedzać województwa pomorskiego, o którym mówił "siedlisko Platformy" - czytamy w dalszej części ujawnionej notatki.
Źródło: TVN24
