
Jeśli film jest czarno-biały, akcja toczy się powoli, a fabuła ma pełno niedopowiedzeń, to wiedz, że masz do czynienia z arcydziełem. Ta przerysowana definicja pasuje do "Romy", która jest wspaniałą produkcją, ale w bezpośrednim starciu z "Zimną wojną" o dziwo przegrywa. Nikt tego jednak nie powie na głos, bo nie wypada.
