Piotr Gliński wyszedł ze studia w czasie "Porannej rozmowy w RMF FM",, gdyż nie chciał odpowiedzieć na pytanie o zmniejszone dotacje dla Europejskiego Centrum Solidarności w Gdańsku. Teraz wicepremier tłumaczy to złamaniem obietnicy rzekomo danej mu przez dziennikarza.
"Na rozmowę z red. Mazurkiem zgodziłem się tylko pod warunkiem nieporuszania tematów w jakichkolwiek sposób związanych z tragiczną śmiercią prezydenta Pawła Adamowicza. Uważam, że wymaga tego okres żałoby" – twierdzi w twitterowym wpisie Gliński.
Zaznaczmy, że pytanie dziennikarza dotyczyło wyłącznie o kwestię publicznych pieniędzy, które miały być przeznaczone na ECS. Nie było mowy ani o zabójstwie Pawła Adamowicza, ani o niczym, co byłoby z tym związane.