Zabójca Adamowicza przejdzie jednorazowe badanie. Po nim będzie wiadomo, czy czeka go proces
redakcja naTemat
25 stycznia 2019, 09:41·1 minuta czytania
Publikacja artykułu: 25 stycznia 2019, 09:41
Zabójcę prezydenta Adamowicza przebada dwóch biegłych psychiatrów i psycholog. Jednorazowe badanie sądowo-psychiatryczne odbędzie się w środę 30 stycznia. Ma za zadanie ocenę tego, czy Stefan W. jest poczytalny, a więc czy czeka go sądowy proces i wyrok.
Reklama.
W drugim scenariuszu, jeśli lekarze uznają, że "nie mógł w czasie czynu rozpoznać jego znaczenia lub pokierować swoim postępowaniem", Stefan W. będzie leczony szpitalnie.
Trzyosobowy zespół, który będzie badał Stefana W., musi podjąć decyzję, czy jednorazowa konsultacja jest wystarczająca, by wydać opinię o poczytalności mężczyzny. Biegli mogą uznać, że Stefan W. może odpowiadać przed sądem za zabójstwo lub uznać, że w momencie popełnienia czynu był niepoczytalny, co wyklucza jego odpowiedzialność karną.
Bo nawet po ewentualnej decyzji potwierdzającej niepoczytalność psychiatrzy będą musieli ocenić, jakie jest ryzyko, że sprawca może popełnić ponownie czyn przeciwko zdrowiu czy życiu innych osób. Jeśli ryzyko istnieje, sąd kieruje sprawcę do odpowiedniej placówki.
Maksymalny poziom środków zabezpieczających oznaczałby, że Stefan W. trafiłby do jednego z trzech regularnych ośrodków psychiatrii sądowej. Jeden z nich – w Gostyninie – został przeznaczony wyłącznie dla osób objętych tzw. ustawą o bestiach. Pozostałe ośrodki – w Starogardzie Gdańskim i Branicach – są lepiej strzeżone niż zakłady karne.