
REKLAMA
Wielu wydaje się, że luty i marzec to czas, kiedy jest się bezpiecznym od różnego rodzaju sezonowych alergenów. Nie mówimy oczywiście o takich "uczulaczach" jak kurz, czy proszek do prania lub pleśń, które mogą wywoływać reakcję alergiczną przez cały rok niezależnie od miejsca i czasu.
Pomimo zimowej pory to właśnie w lutym i marcu występuje najsilniejsze pylenie niektórych roślin. Do takich zalicza się przede wszystkim leszczyna i olcha. Według kalendarza pylenia od 10 lutego poziom pylenia leszczyny wzrasta do średniego i wywołuje reakcje alergiczne aż do połowy marca.
Jeśli chodzi o olchę to najgorszy dla uczulonych na jej pyłki jest luty. Najwyższe stężenie tego alergenu występuje w całym kraju w drugiej połowie miesiąca. Najbardziej jednak narażeni są mieszkańcy południowej części województwa zachodnio-pomorskiego, województwa lubuskiego, części województwa dolnośląskiego oraz z województwa opolskiego. Tam najwyższe stężenie pyłków olchy jest odnotowywane już od 10 lutego. Taki stan trwa aż do połowy kwietnia.
W połowie marca pylą także wierzba i brzoza. O ile pyłki tej pierwszej nie są tak niebezpiecznym alergenem, to brzozy prowadzą nawet do atopowej astmy pyłkowej. Ponadto alergia na brzozę jest jednym z najpopularniejszych uczuleń zaraz po pyłkach traw.