Bartłomiej M. usłyszał zarzuty prokuratorskie. Były rzecznik MON miał się przyczynić do wyrządzenia szkody majątkowej PGZ na kwotę prawie pół miliona złotych. W poniedziałek byłego asystenta Antoniego Macierewicza zatrzymało CBA.
Od rana Polska żyje aferą "taśm Kaczyńskiego", dlatego informacje dotyczące zatrzymanego w poniedziałek przez CBA byłego rzecznika MON mogły ujść waszej uwadze. Śpieszymy więc donieść, że Bartłomiej M. usłyszał zarzuty związane niegospodarnością w Polskiej Grupie Zbrojeniowej.
Śledztwo prowadzi Prokuratura Okręgowa w Tarnobrzegu. Prokuratorzy próbują wyjaśnić związki Misiewicza i reszty zatrzymanych w sprawie dotyczącej wyrządzenia szkody majątkowej Polskiej Grupie Zbrojeniowej poprzez zawieranie fikcyjnych umów szkoleniowych. Straty PGZ szacowane są na prawie pół miliona złotych.
Bartłomiej M. nie jest jedyną osobą zatrzymaną w poniedziałek w związku z tą sprawą. W rękach agentów CBA znaleźli się także były poseł PiS Mariusz Antoni K., były członek zarządu PGZ Radosław O., była urzędniczka MON, oraz dwóch dyrektorów w Polskiej Grupie Zbrojeniowej.