Do tej pory na prawicy dało się słyszeć zaskakująco pozytywne głosy o Robercie Biedroniu. Powodem, rzecz jasna, było to, że może pokrzyżować szyki Platformie Obywatelskiej. Po konwencji na Torwarze na gorąco wypowiedziała się o obietnicach Biedronia Beata Mazurek, która nie szczędziła mu krytycznych słów.
"PO konwencji Biedronia: bratobójcza bitwa na opozycji rozpoczęta. Festiwal obietnic,pomijając ich treść - wszystko można obiecać słowa,słowa,słowa. Żeby być wiarygodnym trzeba pokazać konkrety.Spór światopoglądowy to nie propozycja. Dobra zmiana dla Polski to nie spór na światopogląd" – napisała na Twitterze Beata Mazurek.
"(…) ta właśnie nowa partia jako pierwsza ma szansę pozyskać różne ruchy kobiece, dotychczas działające od jednej akcji do drugiej, w żaden sposób niezinstytucjonalizowane" – oceniał dziennikarz na łamach "Sieci".