
w więziennej kantynie za pieniądze przesyłane przez córkę, która mieszka i zarabia w realiach polskich".
Zebrane podczas zbiórki pieniądze miały zostać przekazane Walusiowi na zakup lekarstw i jedzenia.
– Nie zebraliśmy ani złotówki – przyznał "Wyborczej" Mateusz S. ps. Sitas. Zbiórka na rzecz zabójcy zakończyła się 14 stycznia. – Powód: kłamstwa i oszczerstwa mediów wobec stowarzyszenia DiN – poinformował lider Dumy i Nowoczesności.
To zaskakujące, bo na stronie zbiórki widnieje kwota 250,14 zł.
Zbiórka była zarejestrowana na Portalu Zbiórek Publicznych należącym do MSWiA. Tak tłumaczył się z niej resort: "Minister spraw wewnętrznych i administracji nie wydaje zgody na zbiórkę publiczną w formie decyzji administracyjnej – jedynie rejestruje zgłoszenia".
Janusz Waluś jest bohaterem skrajnej prawicy. Stał się nim po zamachu w RPA – w 1993 roku zastrzelił Chrisa Haniego, czarnoskórego lidera partii komunistycznej. Zamordował go przed jego własnym domem. Waluś został skazany na karę śmierci, ale wyrok zmieniono na dożywotnie więzienie.
źródło: wyborcza.pl