Uprawomocniła się niekorzystna dla Janusza Korwina-Mikkego decyzja Sądu Apelacyjnego w Warszawie, co oznacza, że partia KORWiN przestała istnieć. Wstrzymano także wypłatę subwencji z budżetu państwa.
W 2015 roku sąd nieprawomocnie zarejestrował partię KORWiN, dzięki czemu mogła ona wystartować w wyborach parlamentarnych. W następnym roku sąd jednak odmówił rejestracji partii, a sąd apelacyjny podtrzymał tę decyzję w listopadzie 2018 roku. Postanowienie właśnie się uprawomocniło. Oznacza, że partia przestała istnieć jako podmiot przewidziany w przepisami prawnymi.
Do tej pory, partia pobierała też subwencję z budżetu państwa (przekroczyła 3 proc.). PKW zapewnia, że zwrotu pieniędzy nie będzie, ale to już koniec wypłat z Ministerstwa Finansów. – Tu doszło do jakiejś pomyłki sądowej, bo przecież była partia i co? I nagle nie ma partii? – tak całą sytuację skomentował Janusz Korwin-Mikke na łamach "Faktu".
Polityk zapewnia, że w wyborach parlamentarnych poradzi sobie, ale nie wyklucza, że będzie musiał założyć nowe ugrupowanie. Jak na razie, w wyborach do Parlamentu Europejskiego startuje on wraz z Ruchem Narodowym, Liroyem i Grzegorzem Braunem.