Według informacji "Rzeczpospolitej" Stany Zjednoczone są gotowe przedstawić Polsce lepszą ofertę dotyczącą rozmieszczenia wojsk w Europie Środkowej. To "nagroda" za zorganizowanie konferencji bliskowschodniej, która zaogniła nasze stosunki z Iranem. Amerykanie jednak nadal oczekują zdecydowanej postawy – i wobec Iranu, i wobec Chin.
Choć to konferencja bliskowschodnia i teoretycznie poświęcona jest sytuacji geopolitycznej w tej części świata, według źródeł w Waszyngtonie, na które powołuje się "Rz", najważniejszym celem podróży Mike’a Pompeo do m.in. Polski jest powstrzymanie rosnących wpływów Pekinu w tej Europie Środkowej.
Amerykanie oczekują zresztą według dziennika, że strona polska poprze ich zarówno w starciu z Iranem, jak i Chinami. Tymczasem polski MSZ od wielu dni stara się zapobiec otwartemu konfliktowi z Iranem, a Polska liczyła też na chińskie inwestycje w infrastrukturę. Ponadto "gra na konflikt" z Iranem stawia nas w kontrze choćby do Francji i Niemiec.
Dlatego USA według "Rz" proponują Polsce "nagrodę", którą miałoby być "wzmocnienie obecności wojskowej w Polsce". Ma o tym wspomnieć w Warszawie wiceprezydent USA Mike Pence, ale ostateczną decyzję Pentagon ma ogłosić w marcu.
Przypomnijmy, że amerykański sekretarz stanu Mike Pompeo już jest w Polsce. We wtorek spotkał się z szefem MSZ Jackiem Czaputowiczem i dziękował – w imieniu Trumpa – za aktywność Polski w kwestii obronności.