
Reklama.
"Skończyliśmy przesłuchanie. Zeznania Geralda Birgfellnera są według mnie wstrząsające" – napisał Roman Giertych na Twitterze. Składanie zeznań przez austriackiego biznesmena trwało dwa dni. Spowodowane było to m.in. obszernością sprawy, która opinia publiczna poznała dzięki "taśmom Kaczyńskiego" i "Gazecie Wyborczej".
Jak dodaje mecenas Giertych, on i jego klient "oczekują na niezwłoczne wszczęcie śledztwa i rozpoczęcie zabezpieczania dowodów". Oczywiście, szczegóły zeznań pozostają tajemnicą. Teraz do prokuratury należą teraz następne kroki w sprawie spółki Srebrna oraz roli, jaką w próbach budowy biurowca K-Towers odegrał prezes Prawa i Sprawiedlwiości.
Przypomnijmy, jak na razie w tej sprawie nie podjęto żadnych nadzwyczajnych działań służb państwowych. CBA odmówiło nawet weryfikacji oświadczenia majątkowego Jarosława Kaczyńskiego, o co wnioskowali posłowie PO. Biuro "nie stwierdziło podstaw" do przeprowadzenia takich czynności.