Pod adresem Srebrna 16, gdzie mieści się siedziba spółki związanej z PiS kryje się także ważny stołeczny zabytek i miejsce pamięci Powstania Warszawskiego. Nie można tam prowadzić żadnych inwestycji. Tak twierdzi poseł PO Michał Szczerba, który jest jednocześnie prezesem Towarzystwa Przyjaciół Woli. – Nie było żadnych podstaw, pozwoleń i zgód, by w miejscu historycznego budynku planować jakąkolwiek inwestycję. Taśmy pokazują, że planowanie tu inwestycji, było działanie bez żadnego trybu, na rympał, za wszelką cenę – mówi.
Zacznijmy może od tego, czym zajmuje się Towarzystwo Przyjaciół Woli, którego jest pan prezesem i które sąsiaduje ze spółką Srebrna?
Michał Szczerba, poseł PO: – Towarzystwo Przyjaciół Woli jest najstarszą organizacją działającym na warszawskiej Woli. Powstało w 1916 roku, wtedy kiedy teren Woli decyzją Generała-Gubernatora Hansa von Beselera został przyłączony do Warszawy. Przez cały okres II RP Towarzystwo pełniło de facto rolę samorządu dzielnicy. Działało w nim blisko pół tysiąca mieszkańców.
W latach 30-tych Towarzystwem kierował wolski poseł Jan Hoppe. TPW z jednej strony przejęło na siebie wszystkie zadania związane z organizacją dzielnicy, budową szkół i ogrodów jordanowskich, utwardzaniem ulic, kanalizacją, ale też realizowało nowatorskie inwestycje np. pierwszy w dzielnicy miejski Park im gen. Józefa Sowińskiego. To zadanie zlecił TPW prezydent Stefan Starzyński. Praktycznie wszystkie pomniki na Woli to przedwojenne i powojenne projekty TPW.
Wśród nich odsłonięty w 1997 roku obelisk Electio Viritim, upamiętniający wolne elekcje na Woli. W tej chwili zajmujemy się promocją dziedzictwa kulturowego, edukacją, upamiętnianiem miejsc historycznych i ochroną zabytków. Działacze Towarzystwa w latach 70-tych byli inicjatorami powstania Muzeum Woli. Znaleźli dla niego lokalizację w niszczejącym pałacyku Maurycego Bormanna przy ul. Srebrnej 12.
Tym obiektem wcześniej dysponowała spółka RSW Prasa Książka Ruch. Pewnie gdyby nie to nasze społecznikowskie działanie i ten zabytek trafiłby w latach 90-tych do Fundacji Prasowej Solidarności, do środowiska Porozumienia Centrum. A tak stanowi oddział Muzeum Warszawy. W ostatnich latach razem z Muzeum pozyskaliśmy 3 miliony z funduszy unijnych na odrestaurowanie pałacyku. Cieszę się, że Muzeum Woli przez kolejne dekady będzie służyło mieszkańcom.
Ta sama spółka, czyli RSW była też w posiadaniu budynku przy Srebrnej 16, gdzie miały stanąć słynne dwie wieże.
Skarb Państwa podpisał umowę użytkowania tej nieruchomości z Fundacją Prasową Solidarności. Obecnie użytkownikiem nieruchomość jest spółka Srebrna. Budynek przy Srebrnej 16 ocalał jako jedyny spośród wielu należących do Zakładów Mechanicznych Bormann, Szwede i S-ka, które mieściły się tu od końca XIX w. Byliśmy zszokowani, gdy dowiedzieliśmy się, że ten historyczny budynek dyrekcji fabryki, znanej w całej Europie, został wykreślony z ewidencji zabytków w 2015 roku.
W wszystkich książkach i opracowaniach poświęconych zabytkom architektury przemysłowej na Woli, podkreślono konieczność ochrony Srebrnej 16. Dopiera taśmy Kaczyńskiego uświadomiły nam, że jest inaczej. Przeprowadziliśmy kwerendę archiwalną, przejrzeliśmy wszystkie dokumenty dotyczące tego zabytku i okoliczności jego wykreślenia z ewidencji. Dotarliśmy także do umowy użytkowania nieruchomości, którą w 1995 roku w imieniu Fundacji podpisywał Kazimierz Kujda. Historyków z naszego Towarzystwa najbardziej oburzyła opinia z 2014 roku obecnego mazowieckiego konserwatora zabytków Jakuba Lewickiego.
Co znalazło się w tej opinii?
To ona stała się podstawą do wykreślenia budynku z ewidencji zabytków. Pan Lewicki w opinii na zlecenie spółki Srebrna uznał, że wartość historyczna budynku jest zerowa! Historycy z TPW czytający tę opinię, przecierali oczy ze zdumienia. Pan Lewicki nie tylko nie zgłębił historii przemysłowej tego obiektu, ale słowem nie wspomniał o ważnych wydarzeniach, które działy się w tym budynku w 1944 roku. A przecież ten budynek to miejsce pamięci Powstania Warszawskiego.
To pod adresem „Srebrna 16” mieściła się powstańcza placówka „Carbochemia” - jedna z najważniejszych w historii Zgrupowania AK „Chrobry II”. Przez blisko 63 dni żołnierze „Chrobry II” zajmowali ten budynek, był on dla nich również ważnym punktem obserwacyjnym. Jak przypomniał na naszej konferencji honorowy prezes TPW, historyk dr Marek Tarczyński, walczący tu żołnierze Zgrupowania odparli 14 ataków artylerii i czołgów nimieckich. Do końca ta placówka nie została zdobyta. Kilkunastu powstańców w tej placówce zostało zabitych. Wszyscy zostali pochowani na tymczasowym powstańczym cmentarzu przed pałacykiem Bormanna. Warto wspominać że w Zgrupowaniu „Chrobry II”, walczył bohater narodowy, rotmistrz Witold Pilecki.
Argumenty historyczne są mocne.
Tak. I chcemy to wykorzystać występując o ponowny wpis do ewidencji zabytków. Przedstawimy nowe, nieuwzględniane wcześniej, argumenty zaświadczające o wyjątkowej wartości historycznej budynku. Nasze działania podjęliśmy po konsultacjach z ostatnimi żyjącymi żołnierzami AK z „Chrobry II”.
Jak ten budynek może wrócić do ewidencji zabytków?
Wpis do ewidencji zarządza prezydent miasta, ale decyzja powstaje w wyniku uzgodnień stołecznego konserwatora zabytków z mazowieckim konserwatorem. Naszym zdaniem prof. Lewicki, ze względu na budzącą poważne wątpliwości opinię z 2014 roku, nie powinien w tych uzgodnieniach uczestniczyć. Uważamy, że swoją opinia wprowadził w błąd ówczesne służby konserwatorskie. Powinien wyłączyć się z procedury. Będziemy o to wnioskować. W ciągu dwóch tygodni wniosek o wpis będzie gotowy. Zaprosiliśmy do współpracy najlepszych historyków Powstania Warszawskiego, ale też rzeczoznawców z zakresu zabytków przemysłu i techniki. Przygotowywane opinie są jednoznaczne. Wartości historyczna budynku jest bezsprzeczna.
Zablokujecie możliwość inwestycji na tym terenie?
Nie. Sam wpis do ewidencji zabytków tego nie zapewni. Budynek w ewidencji daje stołecznemu konserwatorowi zabytków gwarancje, że nic nie zostanie zrobione bez jego wiedzy i bez konsultacji z nim. W zakresie ochrony budynku o wiele ważniejszym dokumentem, do którego dotarło TPW jest umowa o użytkowanie wieczyste nieruchomości przy ulicy Srebrnej 16, podpisana między Skarbem Państwa a Fundacją Prasową Solidarności 2 marca 1995 roku.
Nałożyła ona na nabywcę określone zobowiązania. Paragrafem 10 umowy nałożone zostały na nabywcę kluczowe zobowiązania tj. obowiązek utrzymania budynku w należytym stanie. A razie jego zniszczenia lub rozbiórki jego odbudowa. Degradacja i przekształcanie budynku, zniszczenie lub rozbiórka, może skutkować rozwiązaniem umowy. Konieczna jest pilna kontrola realizacja umowy użytkowania wieczystego i wszystkich jej postanowień. Wnioskujemy o nią.
Co to znaczy?
To oznacza, że Jarosław Kaczyński i Fundacja Prasowa Solidarność mieli pełną świadomość, że to nie jest nieruchomość inwestycyjna, a budynek nie jest przeznaczony do rozbiórki. Nie było żadnych podstaw, pozwoleń i zgód, by w miejscu historycznego budynku planować jakąkolwiek inwestycję. Taśmy pokazują, że planowanie tu inwestycji, było działanie bez żadnego trybu, na rympał, za wszelką cenę. Fundacja podpisała zobowiązanie zachowania budynku w należytym stanie.
Czyli?
Jeżeli coś złego stałoby się z tym budynkiem, to prezydent miasta może użyć broni atomowej i rozwiązać umowę z 1995 roku. Będziemy wnioskować do prezydenta Trzaskowskiego, by postanowienia umowy wprost znalazły odzwierciedlenie w zapisach projektu miejscowego planu zagospodarowania przestrzennego dla tego rejonu Woli. W planie musi znaleźć się zakaz rozbiórki budynku przy Srebrnej 16.