
Każdy z nas miał taką sytuację, prawda? Wchodzisz do toalety w pracy, a tam szef. I co tu zrobić? Przywitać się? Potraktować go jak powietrze? I tak źle, i tak niedobrze. Na szczęście przecież zawsze nasze zachowanie możemy zrzucić na... własną ogładę. Zadaliśmy Wojciechowi S. Wocławowi, popularyzatorowi wiedzy z zakresu savoir-vivre, dokładnie te pytania, które wiele osób wstydzi się postawić.
Czy w toalecie wypada się przywitać?
Co zrobić, jeśli ktoś już z nami rozmawia?
Z którego pisuaru wypada skorzystać?
Nie idź tam na pogaduchy
Nie okupuj toalety bez potrzeby
Zauważyłem na jednej z prywatek, jak do toalety wchodzi małżeństwo. Zdaję sobie sprawę, że dla wielu par doświadczanie wzajemnej fizjologii jest rzeczą codzienną, ale moim zdaniem lepiej innym tego nie uświadamiać. Osobiście podzielam opinię pewnej pani architekt, bohaterki filmu dokumentalnego, która jako receptę udanego wieloletniego związku ze swoim mężem wymieniła... osobne toalety. Jeśli nie da się zorganizować ich dosłownie, to zróbmy to przynajmniej symbolicznie. Wierzę, że nawet dziś pewne sprawy wciąż mogą i wciąż powinny pozostać intymne.
