Robert Biedroń ocenił, że kandydaci PiS do PE to "leśne dziadki na płatnych wczasach". "PE to nie dom spokojnej starości! Mówię nie! Skończmy z dziadostwem w polskiej polityce" – napisał na Twitterze. Gdy w komentarzach zwrócono mu uwagę, że te słowa bardziej niż w PiS uderzają w ludzi starszych, Biedroń po prostu zablokował krytyków.
W mediach od blisko 20 lat, w naTemat pracuję od 2016 roku jako dziennikarz i wydawca
Napisz do mnie:
rafal.badowski@natemat.pl
We wtorek ujawniono nazwiska "jedynek" i "dwójek" na listach wyborczych Prawa i Sprawiedliwości do Parlamentu Europejskiego. Okazało się, że są na nich znane osoby, w tym Joachim Brudziński, Beata Szydło, Beata Mazurek i wiele innych gwiazd obozu "dobrej zmiany".
Robert Biedroń nazwał kandydujących z list PiS "dinozaurami" i dodał, że "PE to nie dom spokojnej starości! Leśne dziadki na płatnych wczasach". "Mówię nie! Skończmy z dziadostwem w polskiej polityce" – oznajmił na Twitterze lider Wiosny.
Wpis lewicowego polityka jako jeden z pierwszych krytycznie skomentował Konrad Piasecki. "Zważywszy, że większość aktywnych wyborców to ludzie starsi, to jednak brawurowe stanowisko" – podsumował dziennikarz TVN24.
Pogardliwe wobec seniorów podejście Roberta Biedronia jeszcze dobitniej ocenił dziennikarz Onetu Kamil Dziubka. "Nie wiem, jak Was, ale mnie strasznie razi to przyczepianie się do wieku. Zwłaszcza w ustach lidera lewicowego ugrupowania, które ma walczyć z dyskryminacją. Dyskryminacja nie dotyczy tylko orientacji seksualnej, czy wyznania, ale też wieku" – napisał.
W odpowiedzi szef Wiosny zrobił coś, z czego "zasłynął" już w internecie: zablokował autora krytycznego komentarza na Twitterze. "Robert Biedroń postanowił mnie zablokować, bo skrytykowałem jego pogardliwe wpisy wobec osób starszych. Uważam, że nie ma miejsca na dyskryminację ze względu na wiek nigdzie, także w polityce. P.S. Robert, słabe to" – skomentował Dziubka na Twitterze.
Pomijając niesmak z powodu wypominania wieku, warto zauważyć, że szef Wiosny do "domu spokojnej starości" wysyła ludzi niewiele ponad 50-letnich. Wspomnijmy tylko, że Beata Mazurek i Joachim Brudziński mają po 51 lat, Anna Zalewska 53, a Beata Szydło 55 lat.