Dosyć... osobliwy żart Lecha Wałęsy.
Dosyć... osobliwy żart Lecha Wałęsy. Fot. Paweł Małecki/Agencja Gazeta
Reklama.
Na spotkaniu była mowa o obecnych rządach oraz o tym, jak trudno jest obecnie być w opozycji.
– Namawiam opozycję, by uratowali dalszy rozwój Polski i odsunęli od władzy tych, co szkodzą – stwierdził Wałęsa. Mówił też o "demagogi i populizmie", których zalew ma sprawić, że wyborcy zaczną wierzyć politykom dzisiejszej opozycji.
Potem jednak, były przywódca "Solidarności" pozwolił sobie na dosyć osobliwy żart ze swojej żony. – Masy mówią tak: "Ten Wałęsa ładnie mówi, PO ładnie mówiło, ale oni nic nie dali, a ci dali 500 plus". Ja mam dodatkowy kłopot, bo teraz mówią, że za cztery dzieci to będą dawać renty tym kobietom, a moja ma 8, i ona mi powie: "Ty to nie dałeś, a oni dali". I ona się do PiS-u mi zapisze – żartował.
Na sali rozległ się śmiech, zaś Wałęsa dodał: – Dlatego wciąż podpatruję żonę, chowam długopisy.
Chodziło oczywiście o program Mama 4+, w którym matkom posiadających przynajmniej czworo dzieci będzie przysługiwała minimalna emerytura, a które nie pracowały zarobkowo.