Alva Johnson złożyła pozew przeciwko Donaldowi Trumpowi, oskarżając prezydenta USA o molestowanie seksualne. To wszystko dlatego, że Trump miał pocałować kobietę bez jej zgody w czasie kampanii w 2016 roku.
Kobieta była aktywistką, wspierającą kampanię Donalda Trumpa w 2016 roku. W sądzie Johnson zeznała, że 24 czerwca 2016 roku ówczesny kandydat na Prezydenta Stanów Zjednoczonych złapał ją za dłoń i bez jej zgody próbował pocałować kobietę w usta. Do zdarzenia miało dojść po wyjściu z przyczepy, w której Trump spotkał się z wyborami z Tampa na Florydzie.
Johnson miała odchylić głowę, by uniknąć kontaktu, przez co Trump pocałował kobietę tylko w kącik ust. – To było niezwykle obleśne i niestosowne – zeznała. Dwa miesiące po zdarzeniu kobieta zgłosiła się do prawnika, który mimo, że uznał relację Johnson za wiarygodną, nie wziął jej sprawy "z powodów biznesowych" – podaje "The Washington Post".
Sarah Sanders z biura prasowego prezydenta Donalda Trumpa nazwała jej zarzuty "absurdalnymi", dodając, że "to się nigdy nie zdarzyło i mogą temu zaprzeczyć liczni, wiarygodni świadkowie". Wiele kobiet publicznie oskarżało Donalda Trumpa o molestowanie, jednak Alva Johnson to jedyna osoba, która zgłosiła swoje roszczenia do sądu.
"Możesz złapać ją za c**kę"
Donald Trump niejednokrotnie pokazał się ze swojej seksistowskiej strony. W trakcie kampanii prezydenckiej wyciekło pewne nagranie sprzed 15 lat, na którym Trump mówił: "Jak jesteś gwiazdą, to możesz sobie pozwolić. Możesz wszystko. Możesz złapać ją za cipkę".