Aleksandra Dulkiewicz wielkim zwycięzcą wyborów na prezydenta Gdańska. Tak przynajmniej wynika z sondażu regionalnego portalu. Spośród 1091 zapytanych przez Trójmiasto.pl osób - 84 proc. zagłosowało na Aleksandrę Dulkiewicz, ponad 12 proc. na Grzegorza Brauna i 4 proc. na Marka Skibę. Badanie typu exit polls przeprowadzono przed pięcioma lokalnymi komisjami wyborczymi.
W mediach od blisko 20 lat, w naTemat pracuję od 2016 roku jako dziennikarz i wydawca
Napisz do mnie:
rafal.badowski@natemat.pl
– Nie wiemy jeszcze kto został wybrany prezydentem naszego miasta. Zapewne rano wszystko będzie jasne. Ale już teraz dziękuję wszystkim za oddany głos, niezależnie na kogo został oddany. Dziękuję wszystkim, którzy uwierzyli, że jestem w stanie udźwignąć ciężar wyborów. Szczególnie dziękuję szczególnie tym, którzy zmobilizowali się i zebrali te 20 tysięcy brakujących podpisów – powiedziała Aleksandra Dulkiewicz podczas wieczoru wyborczego.
– Nie jestem drugim Pawłem Adamowiczem – to już wiecie, ale obiecuję kontynuować jego misję. Co dalej? Ludzie pytają mnie o to. Ale to co najważniejsze, to to, żebyśmy tworzyli wspólnotę. Bo miasto to ludzie – kontynuowała.
O stanowisko prezydenta Gdańska ubiegało się trzech kandydatów: Aleksandra Dulkiewicz, pełniąca obowiązki prezydenta miasta, Marek Skiba z komitetu Odpowiedzialni-Gdańsk (poparł go Kacper Płażyński z PiS) oraz Grzegorz Braun, reżyser filmów dokumentalnych.
Przedterminowe wybory 3 marca były konsekwencją śmierci Pawła Adamowicza, który zmarł w wyniku zamachu nożownika. Aleksandra Dulkiewicz była żelazną faworytką nie tylko dlatego, że prezydent Gdańska, który miał rządzić szóstą kadencję, cieszył się ogromnym poparciem mieszkańców miasta. Kolejnym powodem byli jej egzotyczni kontrkandydaci.
Główną przyczyną tego stanu rzeczy było jednak to, że śmierć Adamowicza wywołała ogromne społeczne poruszenie w Gdańsku i spora liczba mieszkańców miasta uznała, że z tego powodu mandat prezydenta Gdańska się po prostu Aleksandrze Dulkiewicz należy. Potwierdziło to zresztą wycofanie się z przedterminowych wyborów choćby przez Prawo i Sprawiedliwość, co ogłosił Jarosław Kaczyński.
– Musimy pamiętać, że nie tak dawno z Pawłem Adamowiczem i Wszystko dla Gdańska wygraliśmy wybory i przedstawialiśmy wówczas bardzo konkretny program, który już zaczął być realizowany. Jestem jego współautorką, więc także mój program. Jednak nie jestem Pawłem Adamowiczem, a Aleksandrą Dulkiewicz. Różni nas nie tylko płeć, ale i doświadczenia. Na wiele rzeczy zapewne będę patrzyła inaczej – wyjaśniła Aleksandra Dulkiewicz.
– Moim marzeniem jest Gdańsk, w którym każdy czuje się dobrze. Do tego potrzeba nie tylko projektów infrastrukturalnych, ale także satysfakcjonujących miejsc pracy, w których można się rozwijać. A jesień życia powinna pozwalać na bycie zdrowym i aktywnym seniorem – dodała Dulkiewicz w rozmowie z naTemat.
Program Aleksandry Dulkiewicz
Aleksandra Dulkiewicz przedstawiła na stronie internetowej sześć głównych obszarów aktywności: Szczęście i zdrowie gdańskich rodzin na pierwszym miejscu; Wdzięczni rodzicom i dziadkom; Sprawniej i bezpieczniej poruszamy się po Gdańsku; Najlepsza dzielnica do życia dzięki małym i wielkim inwestycjom; Wspólnie decydujemy o gdańskich sprawach; Najlepsze warunki do rozwoju przedsiębiorczości.
– Wierzę w idee Stowarzyszenia Wszystko dla Gdańska, z którym jesienią 2018 roku Paweł Adamowicz zwyciężył w wyborach. Współtworzyłam jego program wyborczy i chcę kontynuować tę misję – zapowiedziała na oficjalnej stronie internetowej.
Aleksandra Dulkiewicz pokazała też przykład kontraktu dla dzielnicy, czyli wizję rozwoju, którą będzie realizować. Akurat ta powstała jeszcze przed wyborami, w których startował Paweł Adamowicz. Czytamy o nowych liniach tramwajowych, nowych ulicach czy centrach przesiadkowych. Wśród inwestycji często wymieniane są nowe żłobki, szkoły czy przedszkola.