Jeśli program TVP, to Barbara Kurdej-Szatan i Tomasz Kammel. To już reguła. Jednak widzowie są już nimi zmęczeni – po pierwszym odcinku "Dance, Dance, Dance" wyrażają swoją irytację.
Moda na taniec wciąż trwa. Na Polsacie trwa 9. sezon "Tańca z gwiazdami", w którym Iwona Pavlović ostro skrytykowała Justynę Żyłę, a na TVP2 w sobotę zadebiutował program "Dance Dance Dance", który od tygodni był zapowiadany jako nowy hit w telewizji Jacka Kurskiego.
Prezes TVP może odetchnąć z ulgą – program, w którym celebryci odtwarzają w parach choreografie znanych teledysków, wyraźnie się spodobał, co widać po pozytywnych komentarzach widzów w mediach społecznościowych. "Zapowiada się fajnie", "Jest moc", "Super" – powtarzają się komentarze.
Jednak jedna rzecz się nie spodobała. Chodzi o prowadzących Tomasza Kammela i Barbarę Kurdej-Szatan, którzy zaledwie tydzień temu skończyli pracę w programie "The Voice Kids". Zdaniem internautów jest ich już w telewizji za dużo.
"Wszystko fajnie. Podoba mi się. Ale serio czemu Kurdej-Szatan w kolejnym programie jako prowadząca? Czy nikt z was tego nie rozumie, że jest słabą aktorką i prezenterką. Pora dać szansę komuś innemu. A ją w końcu pozbawiać programów. Jest jej przesyt" – napisał ktoś na fanpage "Dance Dance Dance" na Facebooku o prezenterce, która prowadziła już "Kocham Cię, Polsko" i "Voice of Poland" oraz gra w serialach "M jak miłość" i "W rytmie serca".
"Znowu Kammel i Kurdej?! Serio, nie ma nikogo innego? I dziwić się, że jej nie lubią...", "Program zapowiada się dobrze, ale czy w TVP są tylko dwie osoby prowadzące: pani Kurdej-Szatan i pan Kammel??? Ja osobiście mam już przesyt!" — napisali inni internauci.