Prezydent Krakowa dostał przesyłkę z groźbami i nabojem. Podobny "prezent" otrzymał Lech Wałęsa. Okazuje się, że także inne osoby zaangażowane w politykę odebrały listy z wymowną zawartością. Policja zatrzymała podejrzanego w tej sprawie mężczyznę.
Lech Wałęsa na Facebooku napisał, że dostał przesyłkę z nabojem i groźbę, że zostało mu 7 dni życia, jeśli nie wycofa się z publicznej działalności. Szybko wyszło na jaw, że paczka do byłego prezydenta to jeden z wielu podobnych listów, które dotarły do osób aktywnych na scenie politycznej.
Seria "prezentów"
Przesyłka z listem z groźbami do prezydenta Krakowa Jacka Majchrowskiego trafiła w zeszłym tygodniu do urzędu miasta Krakowa. W środku znajdował się nabój. Nieznany nadawca postawił także ultimatum.
"Zagrajmy w grę. Masz 7 dni na ogłoszenie swojej dymisji. W przeciwnym razie ostatni raz widzisz rodzinę. (…) Co wybierasz? Życie czy śmierć" – brzmiała wiadomość do Majchrowskiego.
List z pogróżkami dostała także prezydent Łodzi Hanna Zdanowska, co potwierdził "Dziennikowi Łódzkiemu" Marcin Masłowski, rzecznik prezydent miasta. – Znalazł się tam nabój karabinowy oraz zakrwawione legitymacyjne zdjęcia prezydentów szesnastu polskich miast – dodał.
"Gazeta Wyborcza" podaje z kolei, że podobne groźby odebrał też prezydent Rzeszowa Tadeusz Ferenc. Identyczne zdarzenie miało miejsce w Kielcach, gdzie list dostał Bogdan Wenta.
Policja zatrzymała podejrzanego
Jak podaje RMF FM, krakowscy policjanci zatrzymali 28-letniego mężczyznę, który miał być nadawcą przesyłki z groźbami do prezydenta Majchrowskiego. Prawdopodobnie podejrzany usłyszy zarzut zmuszania groźbą do określonego zachowania. Grozić mu może do 3 lat więzienia.
Groźby pod adresem samorządowców
Po śmierci Pawła Adamowicza w wyniku zamachu nożownika groźby otrzymywali kolejni samorządowcy. "I twoja aorta zostanie przebita" – to cytat z maila do prezydenta Wodzisławia Śląskiego Mieczysława Kiecy. Groźby w formie napisów na asfalcie kilkukrotnie pokazał także prezydent Nowej Soli. Tyszkiewicz ty będziesz następny – napisał ktoś na jezdni w Nowej Soli.
Grożono także Aleksandrze Dulkiewicz (właśnie wygrała wybory na prezydenta Gdańska). Była zastępczyni Pawła Adamowicza dostała list z pogróżkami pozbawienia życia.