
Prokurator Instytutu Pamięci Narodowej bada prawdziwość oświadczenia lustracyjnego Antoniego Macierewicza. Czynności procesowe zostały wszczęte na wniosek posła PO Cezarego Tomczyka. Politycy Platformy twierdzą, że pojawiły się nowe dokumenty, które w zupełnie innym niż dotąd świetle przedstawiają przeszłość niedawnego szefa resortu obrony.
Według polityków PO należy sprawdzić, czy nie oznacza to, iż Antoni Macierewicz w PRL nie podjął współpracy z bezpieką. I tym właśnie zajmie się IPN. Instytut wydał komunikat, w którym czytamy, że podjęte zostały "niezbędne czynności procesowe".
Biuro Lustracyjne IPN informuje, iż w związku z wnioskiem o ponowne przeprowadzenie weryfikacji prawdziwości oświadczenia lustracyjnego, złożonego przez Antoniego Macierewicza, prokurator Oddziałowego Biura Lustracyjnego IPN w Warszawie podjął niezbędne czynności procesowe zmierzające do dokonania wszechstronnej analizy informacji zawartych we wniosku, w szczególności analizy wskazanych materiałów archiwalnych. Celem powyższych działań jest ustalenie, czy w sprawie pojawiły się nowe fakty lub dowody nieznane w poprzednim postępowaniu, istotne dla oceny prawdziwości złożonego oświadczenia lustracyjnego. Czytaj więcej
Tomasz Piątek informował o odnalezieniu w IPN dokumentów, które rzucają zupełnie nowe światło na działalność Macierewicza w PRL. – Z dokumentów tych wynika - a jeden z nich stwierdza to wprost! - że Antoni Macierewicz znajdował się pod swoistą ochroną Biura Studiów SB – opisywał w jednym z wywiadów.
