Poseł PiS zareagował na pismo agenta CBA.
Poseł PiS zareagował na pismo agenta CBA. Fot. Patryk Ogorzałek/Agencja Gazeta

Poseł Andrzej Matusiewicz, którego nazwisko padło notatce agenta CBA opisującej skandal obyczajowy, zabrał głos w tej sprawie. Polityk PiS nie przebiera w słowach i zapowiedział złożenie doniesienia do prokuratury o możliwości popełnienia przestępstwa.

REKLAMA
"W związku z udostępnionym 'Raportem dot. próby przekupstwa funkcjonariusza CBA' oświadczam, że zawarte w nim informacje są nieprawdziwe, oszczercze i wskazują na próbę haniebnego ataku, zarówno na moje dobre imię, pracowników Biura Poselskiego, jak i partii Prawo i Sprawiedliwość" – napisał na swoim profilu na Facebooku poseł Matusiewicz.
"Oburzające jest, że czołowe media w Polsce rozpowszechniają treść pisma, które obraża wyznawane przeze mnie wartości, jakimi kieruję się w trakcie wykonywania mandatu poselskiego" – dodał dalej polityk.
Jego zdaniem, wykorzystano fakt, że w ostatnim czasie przebywa w szpitalu na Oddziale Kardiologii z Pododdziałem Intensywnego Nadzoru Kardiologicznego i "nie miał możliwości skutecznego reagowania na tego typu doniesienia".
Przypomnijmy, były agent CBA twierdzi, że poseł PiS w zamian za zatuszowanie afery obyczajowej dotyczącej niewymienionego z nazwiska polityka PiS, miał mu oferować intratne stanowisko w Straży Granicznej lub w jednym z departamentów MSWiA.
Polityk wyjaśnia, że wszystkie te doniesienia są "oczywiście nieprawdziwe, ale również pochodzą z niewiarygodnych i niepotwierdzonych źródeł".

Do dnia dzisiejszego autor wspomnianego pisma i udostępniający je poseł nie przedstawili żadnych dowodów jakoby okoliczności opisywane w tym piśmie miały miejsce, po drugie natomiast CBA przeprowadziło czynności wyjaśniające w tej sprawie, które nie potwierdziły żadnej z w/w informacji. Co więcej, i na co warto zwrócić uwagę, z pisma byłego agenta CBA nie wynika, aby to mnie dotyczył skandal obyczajowy, ale że wobec mojej osoby stawiany jest co najwyżej zarzut próby przekupstwa mającego na celu uzyskanie nagrań w celu zatuszowania skandalu dotyczącego innego posła PiS.

Oświadczenie CBA z dnia 11 marca 2019 r. rzuca także więcej informacji na sprawę. Czytamy w nim, że: "autorem wskazanego dokumentu jest funkcjonariusz, który w maju ubiegłego roku został zwolniony z CBA"
– Wcześniej wobec funkcjonariusza prowadzone było kontrolne postępowanie sprawdzające, tym samym był odsunięty od informacji niejawnych. Tezy, o których mówi wskazane na wstępie pismo, były weryfikowane przez CBA. Nie potwierdzono opisywanych przez b. funkcjonariusza wydarzeń. Co więcej, sam autor pisma nie dostarczył żadnych dowodów w opisywanej przez siebie sprawie. Z dotychczas wykonanych czynności wynika jednoznacznie, że informacje zawarte w piśmie b. funkcjonariusza CBA są nieprawdziwe – napisał Temistokles Brodowski z CBA.
Poseł Matusiewicz wyjaśnia także, że były pracownik Służby Granicznej, który rzekomo miał pośredniczyć w próbie przekupstwa zaprzeczył, aby takie okoliczności miały miejsce.