Wieloletni działacz PiS z Gdańska złożył wniosek o usunięcie z szeregów partii Natalii Nitek - Płażyńskiej, żony kandydata na prezydenta miasta Kacpra Płażyńskiego. Działaczka miała podpaść innym przedstawicielom ugrupowania jednym wpisem, który opublikowała w internecie.
Kulisy zamieszania wokół żony Kacpra Płażyńskiego odsłania Wirtualna Polska. Temat wykluczenia Natalii Nitek-Płażyńskiej miał pojawić się podczas spotkania, do którego doszło 16 marca w Gdyni w biurze poselskim PiS. Brał w nim udział poseł Marcin Horała, przewodniczący pomorskich struktur ugrupowania, oraz szefowie powiatów partii z całego okręgu pomorskiego.
Poszło o jeden wpis?
WP informuje, że wykluczenia Nitek-Płażyńskiej domagał się Henryk Hałas, wieloletni członek partii z Gdańska, szef struktury nr 6 PiS w Gdańsku. Polityk złożył już odpowiedni wniosek w tej sprawie. Jeden z pomorskich polityków PiS ujawnił dla WP, dlaczego Hałas zdecydował się na taki ruch. Z jego relacji wynika, że poszło o jedno ze spotkań z kandydatem na prezydenta Gdańska Kacprem Płażyńskim.
– Relacja ze spotkania była transmitowana na żywo w mediach społecznościowych, mogło ją oglądać tysiące Gdańszczan. W trakcie spotkania Nitek – Płażyńska umieściła na Twitterze krytyczny komentarz wobec działacza. Później wpis skasowała. Ale mleko się rozlało – dodaje rozmówca portalu.
Żona Płażyńskiego napisała w sieci: "A jakiś program ten Pan Hałas ma? Czy tylko hałasuje?". Screen z jej postem można nadal znaleźć w mediach społecznościowych.
Według ustaleń Wirtualnej Polski, wniosek o wykluczenie żony Kacpra Płażyńskiego z partii został złożony nie tylko na Pomorzu, ale również w centrali czyli w biurze partii w Warszawie przy ul. Nowogrodzkiej.
Płażyński zajęty krytykowaniem Dulkiewicz
Natalia Nitek-Płażyńska może być na wylocie z PiS, ale jej mąż, były kandydat na prezydenta Gdańska znalazł sobie inne zajęcie. Kacper Płażyński nie odpuszcza żadnej okazji, by skrytykować Aleksandrę Dulkiewicz, nową prezydent miasta. Ostatnio zarzucał jej, że jest za bardzo pochłonięta sprawami nie mającymi zbyt wiele wspólnego z codziennym życiem miasta.