Wygląda na to, że tzw. piątka Kaczyńskiego może zostać sfinansowana poprzez zwiększenie polskiego długu. Zwrócił na to uwagę polski ekonomista, który "odszyfrował" dzisiejsze słowa Mateusza Morawieckiego.
Premier był w sobotę gościem Strzelina na Dolnym Śląsku, gdzie spotkał się z mieszkańcami. Morawiecki w trakcie swojego wystąpienia mówił nie tylko o już zrealizowanych obietnicach PiS, ale i tych nadchodzących, a więc także słynnej "piątce Kaczyńskiego", w skład której wchodzą trzynasta emerytura czy 500+ na pierwsze dziecko.
Morawiecki przekonywał, że te programy "mogą być finansowane przez sprawne zarządzanie państwem". – Zdecydowaliśmy na zwiększenie deficytu budżetowego do 2, może nawet 3 proc. Będziemy starali się, by był on poniżej 3 proc., bo takie są reguły UE, a my jesteśmy dobrym krajem członkowskim UE – mówił także premier.
Te słowa skomentował Jakub Borowski, główny analityk Credit Agricole Polska. Według niego wynika z tego, że rząd po prostu dodatkowo zadłuży się, aby sfinansować nowe obietnice.
"Deklaracja premiera Mateusza Morawieckiego jednoznacznie wskazuje, że tzw. Piątka będzie w znacznym stopniu finansowana dodatkowym długiem, oznacza zerwanie ze strategią stopniowego zmniejszania strukturalnego deficytu sektora finansów publicznych. Polityka fiskalna przestanie być buforem bezpieczeństwa" – wyjaśnił Borowski.