
– Mamy rzeszę super oddanych, wspaniałych nauczycieli, ale nie wszyscy są tacy – powiedział Andrzej Duda podczas wystąpienia w Wołowie. Prezydent zgodził się z tym, że pedagodzy powinni zarabiać więcej, ale wyraził też opinię, że należy poprawić jakość kształcenia. Co na to sami nauczyciele, którzy szykują się do strajku?
REKLAMA
Jak pisaliśmy w naTemat, podczas wtorkowego spotkania z mieszkańcami Wołowa prezydent przyznał, że są obszary, które wciąż wymagają naprawy oraz grupy społeczne, które powinny być bardziej docenione. – Do takich grup należą między innymi nauczyciele. Nauczyciele w Polsce nie zarabiają dobrze. Wszyscy to doskonale wiedzą – przyznał Andrzej Duda.
Dodał, że nauczyciele powinni popracować nad poprawą jakości kształcenia, bo nie wszystko w tym zakresie należy do Ministerstwa Edukacji Narodowej.
– Czy jakość kształcenia w Polsce jest dobra? Nie jest taka, jak byśmy tego oczekiwali i cały czas musi to być naprawiane. (...) Ogromnie chcę, żeby nauczyciele lepiej zarabiali, ale chcę również, żeby polska szkoła była jak największej jakości. Oczywiście ktoś powie, że to kwestia polityki ministerstwa. Także. Ale to kwestia także tego, z jaką solidnością wykonywane są nauczycielskie obowiązki, a wszyscy wiedzą, że mamy rzeszę super oddanych, wspaniałych nauczycieli, ale nie wszyscy są tacy – skonkludował prezydent Andrzej Duda.
O ustosunkowanie się do jego słów poprosiliśmy kilkoro nauczycieli, którzy szykują się do strajku. Oto, co nam powiedzieli.
Joanna, nauczycielka z Poznania
Prezydent mógł zatrzymać reformę edukacji, która przyniosła przeładowaną podstawę programową. Było wiele głosów ekspertów (bardzo sensownych głosów) na temat tego, że wracamy do uczenia teorii zamiast praktyki. Że na przykład lista lektur nie zachęca do czytania. Że uczymy szczegółów zamiast przydatnych w życiu umiejętności.
Prezydent mógł zatrzymać reformę edukacji, która przyniosła przeładowaną podstawę programową. Było wiele głosów ekspertów (bardzo sensownych głosów) na temat tego, że wracamy do uczenia teorii zamiast praktyki. Że na przykład lista lektur nie zachęca do czytania. Że uczymy szczegółów zamiast przydatnych w życiu umiejętności.
Duda nie zrobił nic. Prezydentowa zresztą też nie. A nauczyciele muszą realizować podstawę programową. Z tego jesteśmy rozliczani. Jest wielu solidnych nauczycieli. Bardzo wielu. A żona prezydenta? Jakim była nauczycielem? Tym solidnym? Z pewnością... bo jeśli była taką nauczycielką, jaką jest pierwszą damą, to... no cóż.
Andrzej, nauczyciel z Jastrzębia-Zdroju
Wśród ministrów tez są lepsi i zdecydowanie najgorsi, a mimo to wszyscy regularnie dostają krociowe podwyżki.
Wśród ministrów tez są lepsi i zdecydowanie najgorsi, a mimo to wszyscy regularnie dostają krociowe podwyżki.
Urszula, nauczycielka z Warszawy
Ja się nawet częściowo zgadzam z prezydentem: naprawdę dobrych nauczycieli zostało niewielu. Praca w szkole stała się fanaberią - nie mam lepszego słowa, by to określić. Sama jestem nauczycielką dzięki temu, że mąż dobrze zarabia i jest w stanie utrzymać rodzinę. Gdyby stracił pracę, na drugi dzień musiałabym złożyć wypowiedzenie w szkole. Podwyżki dla nauczycieli mają zatrzymać w szkole zapaleńców, którzy nie mają innych źródeł dochodów, przyciągnąć nowych i zahamować odejścia. Prezydent myli więc skutek z przyczyną.
Ja się nawet częściowo zgadzam z prezydentem: naprawdę dobrych nauczycieli zostało niewielu. Praca w szkole stała się fanaberią - nie mam lepszego słowa, by to określić. Sama jestem nauczycielką dzięki temu, że mąż dobrze zarabia i jest w stanie utrzymać rodzinę. Gdyby stracił pracę, na drugi dzień musiałabym złożyć wypowiedzenie w szkole. Podwyżki dla nauczycieli mają zatrzymać w szkole zapaleńców, którzy nie mają innych źródeł dochodów, przyciągnąć nowych i zahamować odejścia. Prezydent myli więc skutek z przyczyną.
PiS zniszczył szkolnictwo, a my, nauczyciele, musimy to ratować. I co dostajemy w zamian? Wyzywanie od nierobów i głupie rady, byśmy nie żyli w celibacie. Boli mnie, że Agata Duda, która sama jest nauczycielką, milczy w sprawie strajku. Zdradziła nas.
Agnieszka, nauczycielka z Poznania
W każdej profesji tak jest, że są ludzie z pasją, oddani temu, co robią, i ci, którzy odliczają minuty spędzone w pracy... Na przykład mamy polityków i pseudopolityków.
W każdej profesji tak jest, że są ludzie z pasją, oddani temu, co robią, i ci, którzy odliczają minuty spędzone w pracy... Na przykład mamy polityków i pseudopolityków.
Maryla, emerytowana nauczycielka z Torunia
To, co zależy od nauczyciela (umiejętność czytania i analizy tekstu, umiejętności matematyczne i przyrodnicze), czyli umiejętności klasyczne, jest na bardzo wysokim poziomie. To, co zależy od państwa (dofinansowanie, wyposażenie szkół w nowoczesne technologie, umożliwiające innowacyjne kształcenie dla przyszłości, koncepcja kształcenia) w Polsce całkowicie "leży". Prezydent, jak widać, ma na ten temat wiedzę ograniczoną.
To, co zależy od nauczyciela (umiejętność czytania i analizy tekstu, umiejętności matematyczne i przyrodnicze), czyli umiejętności klasyczne, jest na bardzo wysokim poziomie. To, co zależy od państwa (dofinansowanie, wyposażenie szkół w nowoczesne technologie, umożliwiające innowacyjne kształcenie dla przyszłości, koncepcja kształcenia) w Polsce całkowicie "leży". Prezydent, jak widać, ma na ten temat wiedzę ograniczoną.
Ale to nic, czego nie dałoby się nadrobić. Niech pan prezydent zajrzy do raportów z badań OECD PISA i wyciągnie wnioski, jak to jest z tym poziomem nauczania w polskiej szkole na tle innych państw. Podpowiem, że znajdują się na stronie Instytutu Badań Edukacyjnych.
Wynika z nich, że od momentu wprowadzenia gimnazjów nasze wyniki systematycznie rosły. Proszę zajrzeć do tych kolejnych raportów. IBE, który w tym uczestniczy, jest agendą MEN. Źle wypadaliśmy tylko w jednej płaszczyźnie - zastosowanie technologii i narzędzi informatycznych do rozwiązywania problemów. A więc wyposażenie szkół - nowe technologie i narzędzia informatyczne, czyli to, za co odpowiada państwo.
Kamila, nauczycielka z małej, wiejskiej szkoły na Mazurach
Panie prezydencie, a jaki specjalista, szanujący siebie i swoją rodzinę będzie pracował za niskie dochody, z których nie uda mu się zapewnić własnym dzieciom dobrego startu? Jeżeli pan prezydent nie rozumie że dobrze opłacony nauczyciel to jeden z fundamentów dobrej edukacji to z całym szacunkiem co pan robi na swoim stanowisku?
Panie prezydencie, a jaki specjalista, szanujący siebie i swoją rodzinę będzie pracował za niskie dochody, z których nie uda mu się zapewnić własnym dzieciom dobrego startu? Jeżeli pan prezydent nie rozumie że dobrze opłacony nauczyciel to jeden z fundamentów dobrej edukacji to z całym szacunkiem co pan robi na swoim stanowisku?
Też chcielibyśmy prezydenta rzetelnego i etycznego. Jak widać wszystko w naszym kraju stoi na głowie.
Paweł, nauczyciel z Lublina
Po pierwsze: Jaka praca, taka płaca. A ta nie zachęca specjalistów do starań.
Po pierwsze: Jaka praca, taka płaca. A ta nie zachęca specjalistów do starań.
Po drugie: To przeładowana podstawa programowa MEN odpowiada za obecny stan rzeczy i nieprzystosowanie uczniów do wyzwań XXI wieku. Na przykład jeśli chodzi o język angielski to trzy klasy gimnazjum wciśnięto teraz w dwa lata szkoły podstawowej. W dodatku zamiast rok nam odciąć z tego programu, to dodano do niego więcej - np. umiejętność słuchania została podwyższona do poziomu liceum.
Doszło do tego, że nawet wyjazdy z dziećmi na wycieczki sprawiają, że podstawa jest realizowana po łebkach, bez czasu na utrwalenie wiadomości. Osobiście uważam, że przynajmniej 25 proc. wiadomości z mojego przedmiotu jest niepotrzebna i zbyt trudna do przyswojenia dla większości uczniów w wyznaczonym czasie.
Z chęcią bym też wolał przygotowywać uczniów do używania nabytych umiejętności w życiu zamiast non stop uczyć pod kątem wypełniania zadań egzaminacyjnych.
Po trzecie: Rząd od upadku komunizmu nie wspiera nauczycieli, a jedynie podburza społeczeństwo przeciwko nim i dokłada im obowiązków. Pogarsza również warunki pracy (papierologia, szkolenia i projekty, zamiast czasu dla dzieci) i co ważniejsze - odbiera narzędzia pracy, przez co dzieci i rodzice nie mają obowiązków, a jedynie prawa, a nauczyciel jest obwiniamy w szkole za wszelkie zło i nie posiada narzędzi dyscyplinujących, ani środków zapobiegawczych.
Anna, nauczycielka z Dęblina
Polscy nauczyciele często pracują w złych warunkach (przeludnione klasy, zaplecze dydaktyczne z lat 70-tych), jednak uczą z pasją. Ich uczniowie osiągają wysokie wyniki w konkursach czy olimpiadach.
Polscy nauczyciele często pracują w złych warunkach (przeludnione klasy, zaplecze dydaktyczne z lat 70-tych), jednak uczą z pasją. Ich uczniowie osiągają wysokie wyniki w konkursach czy olimpiadach.
Należy także podkreślić, że w dzisiejszych czasach dzieci z trudnościami powinny mieć należytą opiekę. A tego w dzisiejszej szkole brakuje. Zamykane są też kolejne oddziały psychiatryczne dla dzieci i młodzieży.
