Świadome śnienie coraz popularniejsze?
Świadome śnienie coraz popularniejsze? Fot. Shutterstock

Kontrola nad snem, czyli "świadome śnienie" cieszy się coraz większą popularnością. Oneironauci zachwalają doznanie, jakie dają takie transy. Mogą one jednak uzależniać. Duchowni ostrzegają: "Nie zapraszajcie złego ducha do swoich umysłu!"

REKLAMA
Świadome śnienie (Lucid Dreaming) to zjawisko coraz bardziej popularne. Zjawisko dobrze zobrazowane jest w filmie "Incepcja". Jak czytamy w "Rzeczpospolitej" LD to sen, podczas którego mamy świadomość, że śnimy. A to z kolei sprawia, że podczas takiego "snu" można robić wszystko, bez ograniczeń. Oneironauci, tak się bowiem nazywają zwolennicy świadomych snów mówią o nich w samych superlatywach.
Michał Cieślakowski
hipnotyzer, w rozmowie z "Rzeczpospolitą"

To tak jakby podłączyć się do "Matrixa" albo budować własny sen jak architekt w "Incepcji". Odbieramy senną rzeczywistość wszystkimi zmysłami. CZYTAJ WIĘCEJ


Oneironauta
w rozmowie z "Rzeczpospolitą"

Znalazłem się w korytarzu. Czułem się jakby w próżni. Ale moje zmysły były o wiele mocniejsze. Czyłem lekki chłód i podniecenie, że mi się udało. Chciałem się pojawić w Egipcie. Zamknąłem oczy. Zakręciłem się na jednej nodze. I udało mi się! Wszystko było strasznie realne. Niestety po chwili się obudziłem. CZYTAJ WIĘCEJ

Na poświęconych tej tematyce forach świadomie śniący internauci dzielą się swoimi przeżyciami. Chcą poznawać nowe techniki transu. Co prawda zdarzają się wśród nich radykałowie, którzy chcą "spowolnić i na kilka sekund zatrzymać akcję serca", by rozwijać swoje umiejętności LD. Kurs świadomego śnienia kosztuje co najmniej 300 złotych, nie brak też nauczycieli.
Naukowcy dowiedli, że we śnie jak najbardziej można być świadomym, lecz nie wiedzą jeszcze, jak na tym wszystkim wychodzi nasza psychika. Michał Cieślakowski przyznaje, że mogą prowadzić do "pozytywnego uzależnienia".
Jednak duchowni biją na alarm. Twierdzą, że nie warto praktykować świadomego śnienia. Nie powinno się "zapraszać złego ducha do swojego ciała". Dodatkowo zdaniem księdza Łukasza Turka, chrześcijanie praktykujący LD często padają ofiarą opętań.
Źródło: "Rzeczpospolita"