Takie historie udowadniają, że Polacy mają wielkie serca. Od emisji poruszającej historii Joanny Mazur, która mieszka w dramatycznych warunkach, minął zaledwie tydzień, a sportsmenka już otrzymała całkiem nowe mieszkanie. Paraolimpijka była wyraźnie poruszona.
Historia Mazur nie tylko zszokowała jurorów, ale również zmobilizowała widzów do działania. W internecie powstały zbiórki na rzecz Mazur, w których zebrano 300 tysięcy złotych. Lekkoatletkę skrytykowali jednak jej koledzy po fachu. Ich krytyka nie stanęła jednak na drodze paraolimpijki do nowego mieszkania, do którego klucz biegaczka dostała niespodziewanie w ostatnim odcinku "Tańca z gwiazdami".
Nowe mieszkanie ufundował Mazur znany deweloper Zbigniew Jakubas. Jak wyznał na scenie, o historii biegaczki dowiedział się od swojej córki Joanny i od razu postanowił pomóc uczestniczce "Tańca z gwiazdami". – Mam to szczęście, że jako przedsiębiorca w Krakowie buduję nowe osiedle na ulicy Wrocławskiej. Chciałbym teraz powiedzieć, że jestem zaszczycony tym, że mogę wręczyć pani symboliczny klucz do mieszkania, które pani od nas otrzymuje – powiedział deweloper zaskoczonej paraolimpijce.
Jakubas wyjawił, że nowe mieszkanie ma kuchnię, łazienkę, salon, sypialnię i słoneczny taras. Wyraził też nadzieję, że Mazur uda się wraz z nim szybko je urządzić. – My jako deweloper, a pani nam w tym pomoże, i wierzę, że tak jak szybko pani biega i zdobywała ten mistrzowski medal, tak szybko podejmiemy wspólnie decyzję (...). Jeśli szybko podziałamy, to po wakacjach będzie już pani mieszkała u siebie – mówił deweloper.
Mazur nie kryła łez, podobnie jak jurorzy i publiczność. – Bardzo, bardzo, bardzo dziękuję. To wszystko, co dzieje się teraz, w ostatnich dniach, to jest dla mnie coś niewyobrażalnego. Z jednej strony czuję się ogromnie zakłopotana i jeśli ktokolwiek z państwa oglądając materiał z zeszłego tygodnia, odczuwał litość, to bardzo za to przepraszam. To jest uczucie, którego bardzo nie lubię – mówiła poruszona sportsmenka.