– Nie mam wyrzutów sumienia, bo zrobiłam wszystko, co możliwe, żeby to skleić na nowo. A teraz proszę bardzo – on swoje, ja swoje. Dwoje różnych ludzi pod jednym dachem – mówi o swoim życiu z Lechem Danuta Wałęsa. Była Pierwsza Dama wspólnie z synem – Jarosławem Wałęsą – szczerze opowiadają Renacie Grochal o skomplikowanej relacji rodzinnej i zaangażowaniu Lecha Wałęsy w politykę.
Danuta Wałęsa przyznaje, że mąż czasami jej się żali, że dokuczają mu, iż wciąż chodzi w tej samej koszulce z hasłem "Konstytucja". Ale i zaznacza, że były prezydent takich t-shirtów ma dziesięć: w różnych kolorach, fasonach, bardziej lub mniej wycięte pod szyją. – Jak założył tę koszulkę, to ją zdejmie pewnie dopiero, jak PiS upadnie – mówi była Pierwsza Dama.
Dalej Jarosław Wałęsa tłumaczy, dlaczego jego ojciec tak często wkłada koszulki z tym hasłem.
– Konstytucja z 1997 roku była pisana niejako przeciwko Wałęsie, a teraz ojciec stał się jej największym obrońcą. Bo – jak mówi – konstytucja ma być dla dobra większości, a nie żeby służyła jednemu człowiekowi. Dobro wspólne jest najważniejsze – mówi polityk Platformy Obywatelskiej.
Zamienił żonę na komputer
Ale Danuta Wałęsa w rozmowie z Renatą Grochal narzeka, że jej mąż nie potrafi odciąć się od polityki i zbyt dużo czasu spędza przed komputerem. – Nawet w nocy coś sprawdza na tablecie – zdradza. I przyznaje, że przykro jej się zrobiło, kiedy jej mąż powiedział dziennikarzom, że "zamienił żonę na komputer".
Wtóruje jej syn – Jarosław Wałęsa. – Ojciec za dużo czasu spędza w internecie, to jest prawda. Od dziesięciu lat życzę mu, żeby więcej był w realu, bo to jest prawie nałóg – mówi polityk Platformy Obywatelskiej.
"Nigdy nie powiedział, że mnie kocha"
Była Pierwsza Dama przyznaje, że jej mąż poświęcił się dla polityki i miał szczęście, że to ona była u jego boku. – Mamuś, bez ciebie to by się ta rodzina załamała – zwraca się do niej syn Jarosław.
Ona sama zdradza, że mąż nigdy nie powiedział jej, że ją kocha. – Mówię czasem do męża: "Ty jesteś PiS, a ja jestem Platforma". Bo on mówi tylko swoje i wychodzi. Ma swoje zajęcia, swój gabinet, swoją sypialnię – opowiada Danuta Wałęsa.
Renata Grochal zapytała małżonkę byłego prezydenta także o to, czy ta nie myślała, by się z nim rozwieść.
– Rozwieść? Zaraz będzie 50 lat naszego małżeństwa. W pewnym momencie mąż nie potrafił się przebranżowić, jak ja to mówię. Ja potrafiłam. W czasie prezydentury miałam limuzynę z kierowcą, ale kiedy Aleksander Kwaśniewski został prezydentem, to następnego dnia mi zabrali. I musiałam otworzyć w życiu nowy etap i narodzić się jako Danuta Wałęsa, żona byłego prezydenta – przyznała Danuta Wałęsa.
Cały wywiad w najnowszym "Newsweeku".
Ale powiem tak z ręką na sercu, do mojego męża nie można teraz dotrzeć. Jak zaczął się tak angażować w ten komputer, to bardzo walczyłam. Płakałam, krzyczałam, prosiłam, tłumaczyłam. Wchodziłam do gabinetu i mówiłam: "Patrz, jak to nasze życie wygląda! Ty siedzisz w internecie, a ja co?". A on na to: "No to siadaj na krześle koło mnie". Albo: "To będziemy przez komputer rozmawiać: ty na górze, ja na dole". Powiedziałam: "nie!". Czytaj więcej