Dziennik "Gazeta Wyborcza" uzyskał dostęp do ukrytego przez Krajową Radę Radiofonii i Telewizji raportu dotyczącego Telewizji Polskiej. Jest w nim m.in. wzmianka o propagandowym charakterze materiałów stacji. KRRiT wydała na przygotowanie dokumentu sporą sumę.
Ukryty przez Radę raport sporządzony został przez ekspertów z Edukacyjnego Laboratorium Mediów Społecznościowych z Uniwersytetu Papieskiego w 2017 roku. W dokumencie dokonano analizy programów m.in. pod kątem tego, czy informacje w nich podawane są bezstronne i wyważone.
KRRiT wydała 79,5 tys. zł na to przygotowanie raportu. Jak podaje "Wyborcza", gazecie odmawiano dostępu do dokumentu, tłumacząc się tym, że nie został on jeszcze przez Radę przyjęty. Ujawnienia raportu domagał się także były członek Rady Krzysztof Luft. Dowiedział się jedynie, że jest to wewnętrzne opracowanie, które nie jest informacją publiczną.
Gazecie udało się jednak uzyskać dostęp do ukrytego dokumentu, który obnaża praktyki TVP . Przedstawiono w nim m.in. zarzuty wobec "Wiadomości". Zdaniem ekspertów program miał zawierać jednostronne informacje dot. polityki i gospodarki, materiały o charakterze propagandowym oraz miał cechować się brakiem pluralizmu i opowiadaniem się po stronie partii rządzącej. Zwrócono także uwagę na używanie przez prowadzących słów nacechowanych emocjonalnie. Wśród plusów programu wymieniono chociażby dobre tempo audycji oraz użycie poprawnego i przystępnego języka.
W raporcie dostało się również "Teleexpressowi". Jak podaje gazeta, w dokumencie zwrócono uwagę na "miażdżącą przewagę jednej opcji politycznej – partii rządzącej – PiS". Opozycja była przedstawiana w programie w sposób negatywny.
Krzysztof Luft uważa, że utajnienie raportu jest równoznaczne z łamaniem prawa. – Nasza Krajowa Rada publikowała takie analizy. Uważaliśmy, że to nasz obowiązek, bo powstały za publiczne pieniądze i dotyczyły telewizji publicznej – powiedział w rozmowie z "Wyborczą".
– Obecna Rada nawet przed wyborami samorządowymi nie sprawdziła, czy programy TVP były rzetelne i niezależne, a przecież czas kampanii wyborczej to prawdziwy sprawdzian rzetelności i obiektywizmu dla mediów. Co gorsza, nie zamierza tego zrobić przed zbliżającymi się eurowyborami – dodał były członek KRRiT.
Dodajmy, że już wcześniej Telewizja Polska, zarządzana od 2016 roku przez Jacka Kurskiego, była analizowana pod względem użycia manipulacji i propagandy. Rada Języka Polskiego wzięła pod lupę ponad 300 pasków informacyjnych "Wiadomości” i doszła do wniosku, że blisko 75 proc. przedstawionych tam informacji ma charakter manipulacyjny.