Afera podkarpacka. "Rzeczpospolita" ujawnia nowe fakty.
Afera podkarpacka. "Rzeczpospolita" ujawnia nowe fakty. Fot. Robert Robaszewski / Agencja Gazeta
Reklama.
Chodzi o braci Aleksieja i Jewgenija R. O Ukraińcach zrobiło się głośno w związku z rewelacjami Wojciecha J., do niedawna agenta Centralnego Biura Antykorupcyjnego. Funkcjonariusz twierdzi, że widział sekstaśmę z udziałem ważnego polityka. CBA oraz prokuratura zaprzeczają istnieniu nagrania.
"Rzeczpospolita" rzuca zupełnie nowe światło na sprawę afery podkarpackiej. Dziennik dotarł do akt śledztwa w sprawie Aleksieja i Jewgenija R. Bracia, oprócz prowadzenia legalnego interesu w branży hotelarskiej, mieli trudnić się handlem kobietami. Wyszukiwali na Ukrainie kobiety zadłużone u tamtejszych sutenerów, "wykupywali" je u wierzycieli za 300 dolarów. Kobiety były zmuszane do pracy jako prostytutki.
"Akt oskarżenia w suchych słowach opisuje dramaty. Za 300 dolarów R. kupili niejaką T.J., która na Ukrainie miała tysiąc dolarów długu u sutenerów. W ciągu trzech miesięcy bracia zarobili na niej co najmniej 700 dolarów" – podają przykłady Grażyna Zawadka i Izabela Kacprzak, autorki tekstu w "Rzeczpospolitej".
Proceder trwał kilkanaście lat. Bracia R., jak można zrozumieć z aktu oskarżenia, swoją bezkarność kupowali sobie, korumpując czterech rzeszowskich policjantów, głównie z CBŚ, oferując im darmowe: seks, trunki, posiłki i noclegi. Żaden z funkcjonariuszy do dziś nie stanął przed sądem.
Sami bracia R. zostali potraktowani przez polski wymiar sprawiedliwości wyjątkowo łagodnie. Mimo iż za handel ludźmi mogli dostać 10 lat więzienia, orzeczono wobec nich kary roku oraz 1,5 roku za kratami. Mało tego – obaj skorzystali z nadzwyczajnego złagodzenia kary w maju ub. r. Wcześniej dobrowolnie karze poddali się członkowie ich grupy przestępczej.
"Rzeczpospolita" ustaliła też, że bracia Aleksiej i Jewgenij nie ponieśli nawet zbyt dotkliwej kary pieniężnej. Obaj mają zapłacić po 10 tys. zł kosztów sądowych, grzywny 40 tys. zł oraz 50 tys. zł. Kobietom nawiązki - ok. 30 tys. W porównaniu z ich zyskami z handlu kobietami sumy te są wręcz śmieszne. "Więc od strony finansowej też im się upiekło" – konkluduje dziennik.
źródło: rp.pl