
– Nie nazwałem wilków po imieniu. Niech każdy z oglądających film Sekielskich oceni, gdzie oni w tym kościelnym stadzie są, i kim oni są. Oczywiście była to metafora związana z Ewangelią. Jeśli jest pasterz i owce, to są też wilki, które im zagrażają. Przekładając to na sytuację w Kościele, zilustrowaną w tym dokumencie, to odniesienie do wilków musiało się pojawić – tłumaczy nam ksiądz Jacek Prusak, który po publikacji głośnego dokumentu o pedofilii w Kościele, wygłosił mocne kazanie.
Fragment niedzielnego kazania ks. Prusaka:
Dzisiaj w Kościele obchodzimy Niedzielę Dobrego Pasterza. Zanim przejdę do tego, czego nie powinniśmy obchodzić, (chcę - red.) żebyście zrozumieli tę dysproporcję i umieli odpowiedzieć sobie na pytanie, czy Kościół jest owczarnią, czy miejscem dla stada wilków w koloratkach, tych, którzy są w stanie oskubać każdą, zwłaszcza najsłabszą owcę i rozdzierać jej rany sukcesywnie i systematycznie, krok po kroku i żebyście zrozumieli, że nadchodzi sąd nad tymi wilkami w koloratkach, nadchodzi. On już jest.
Wiele osób otwarte mówienie o pedofilii wśród księży nazywa atakiem na Kościół. Ksiądz uważa przeciwnie?
Jeden z bohaterów tego filmu, ksiądz molestowany przez kustosza sanktuarium w Licheniu, mówi wprost, że zdecydował się głośno powiedzieć o tym, co go spotkało po reakcji papieża Franciszka na kwestię pedofilii wśród księży. Jak ksiądz ocenia to, co robili poprzednicy obecnego Ojca Świętego w kwestii pedofilii w Kościele?
Ale to stereotyp?
Wsród księży przykład Irlandii to taki trochę straszak?
