Niezręczne powitanie, krótka pogawędka o pogodzie i niezręczna cisza. Znacie to? Znacie. To scenariusz wielu pierwszych randek. Nawet, gdy zainteresowane sobą osoby wcześniej konwersowały jak najęte na Tinderze czy Facebooku, może się okazać, że w realu nie mają zupełnie o czym rozmawiać. Tak, to prawdziwy koszmar. Pozostaje uciekać albo... przygotować sobie kilka nośnych tematów. Bo przezorny zawsze ubezpieczony. A i pamiętaj, żeby nie rozmawiać o polityce. Po co psuć sobie nerwy.
Tak zwane "nerdowe" (czyli dotyczące komiksów, superbohaterów, fantastyki itd.) tematy są zawsze bezpieczne. Jednak pod jednym warunkiem: druga osoba musi się w nich odnajdywać. Jeśli zaczniesz rozmowę o "Avengersach", "Grze o tron" albo "Star Treku" i odpowie ci wzrok pełen pogardy, lepiej się wycofaj.
Jeśli obie osoby są randce są nerdami i orientują się w popkulturze, nie ma więc problemu. Wtedy można rozmawiać o absolutnie wszystkim: od świata "Harry'ego Pottera" ("jaki byłby twój Patronus?) przez Pokemony ("czy też uważasz, że Pokemony w "Detektywie Pikachu" wyglądają dziwnie?") po superbohaterów ("wymieńmy swoich ulubionych bohaterów i zastanówmy się, kto wygrał by walkę").
Trzeba jednak uważać – jeśli zaczniesz nawijać o zakończeniu "Avengersów: Końcu gry" albo ostatnim odcinku "Gry o tron", a okaże się, że druga osoba ani jednego, ani drugiego jeszcze nie widziała... Cóż, możesz powiedzieć "do widzenia" randce numer dwa. Spoilery zepsują nawet najbardziej obiecujący związek.
W nerdowym klimacie znajdą się jednak również pytania uniwersalne. Takie, które możesz zadać bez obawy, że druga osoba zupełnie nie będzie wiedziała, o co chodzi. Jakie to pytania? Na przykład: "Gdybyś mogła/mógł wybrać sobie supermoc, co byś wybrała/wybrał?". Jeśli dobrze pójdzie, może być i zabawnie, i inspirująco.
Jedzenie, motywacje, miliony
Rozmowy o życiu są zwykle mile widziane. Trzeba jednak trochę pokombinować, żeby: po pierwsze, nie było tandetnie, po drugie, nie odstraszyć naszego rozmówcy, po trzecie, nie zamienić randki w sesję psychoterapeutyczną.
Lepiej więc unikać na pierwszej randce bardzo personalnych pytań, w stylu "jakie było twoje dzieciństwo?" albo "opowiedz mi o swojej największej życiowej traumie". Wyjdziesz na natręta albo urazisz drugą osobę, która wcale nie będzie miała ochoty ci się zwierzać. Rozmowy na osobiste i trudne tematy lepiej zostawić na dalsze spotkania (przy optymistycznym założeniu, że takie będą).
Można jednak obmyślić kilka pytań, które są bezpieczne, a zarazem pomogą nam lepiej poznać drugą osobę. "Co motywuje cię do wstania z łóżka każdego ranka?", "Co zrobiłabyś/zrobiłbyś, gdybyś wygrała/wygrał milion złotych w Lotto?", "Czy jest jakieś danie, który lubisz ze względu na wspomnienia albo nostalgię, ale którego w innym wypadku byś nie cierpiała/cierpiał?", i tak dalej, i tak dalej.
Oczywiście jest możliwość, że odpowiedź będzie brzmieć "eee, nie wiem". Warto jednak spróbować. Lepsze to niż rozmawianie o pogodzie.
Sąsiedzi, koty, szefowie
To opcja tylko dla tych, którzy wcześniej już ze sobą rozmawiali wirtualnie. Jeśli jesteś na randce w ciemno, cóż. To po prostu nie wyjdzie.
O jakie pytania dokładnie chodzi? O te nawiązujące do waszych wcześniejszych konwersacji, chociażby na Tinderze. Czyli, jeśli druga osoba opowiadała ci o swoim kocie, psie, denerwującym sąsiedzie, niesprawiedliwym szefie czy współlokatorze, który wyjada ci zawartość całej lodówki, możesz do tego nawiązać. Nie tylko pokażesz, że jesteś dobrym słuchaczem i masz dobrą pamieć, ale również udowodnisz, że interesujesz się jej/jego życiem.
To też dobry sprawdzian drugiej osoby. Jeśli twoja sympatia będzie przez dwie godziny mówić o sąsiędzie z góry, który ciągle zalewa jej mieszkanie, bez przerwy na niego narzekać i opracowywać plan zemsty, będziesz mogła/mógł przemyśleć kwestię, czy rzeczywiście masz ochotę na drugą randkę.
Pasje, pasje, pasje
To pytanie łączy się z tym wcześniejszym: co podrywa cię z łóżka każdego ranka. Warto jednak je zaryzykować, bo odpowiedzć może pójść w zupełnie inną stronę. Do wstania rano mogą cię przecież motywować, tak "przyziemne" rzeczy, jak to, żeby zarobić na jajka, awokado i wino. Albo hałas z mieszkania sąsiada, u którego od pół roku trwa remont.
Pytanie o pasję to już jednak konkret. Jeśli będziesz miała/miał szczęście, oczy twojego rozmówcy się rozświetlą, na jej/jego twarzy pojawi się uśmiech i zacznie opowiadać o swoich ulubionych rzeczach. Fitness, malowanie, koty, książki, rzeźbienie w drewnie, swatanie przyjaciół... Pasji może być wiele.
Ale uwaga. Możesz szybko odkryć, że spotykasz się z psychopatą. Jeśli twój rozmówca zacznie opowiadać, że uwielbiać strzelać do wróbli z wiatrówki albo polować na koty, lepiej uciekać. Jest też drugie zagrożenie: pasje, o których opowiada, mogą być tak nudne (albo co gorsza: w sposób nudny opowiedziane), że zaczniesz rozmyślać, jak uciec z restauracji. Ale chociaż będziesz wiedziała/wiedział, na czym stoisz.
Imprezy, pijaństwo, zażenowanie
Nic tak nie rozrusza każdej konwersacji, jak alkoholowe historie. Może lepiej nie zaczynać od nich randki, ale – jesli rozmowa idzie dobrze i płynnie, a nasz rozmówca ma poczucie humoru – można gładko przejść do tematu imprez, własnej głupoty i żenujących wydarzeń pod wpływem procentów.
Plusów tego tematu jest kilku. Po pierwsze, będziesz miała/miał ubaw. Po drugie, zobaczysz, jaką twój towarzysz jest osobą i jaki ma styl życia. A po trzecie, przekonasz się, jaki ma do siebie stosunek. Opowiada tę historię z dystansem? Ze śmiechem? A może nienawiścią do własnej osoby? Pijackie historie dużo mówią o człowieku.
Warunek jest jednak jeden: nie wyjawiaj na pierwszej randce za dużo. Jeśli opowiesz swoje absolutnie najbardziej żenujące historie, kiedy otarłaś/otarłeś się o prawdziwe dno ludzkiej egzystencji, możesz drugą osobę do siebie zrazić. Pomyśli, że jesteś żałosną kreaturą i tyle z tęgo będzie. Na żałość przyjdzie czas na dalszym etapie znajomości. Pamiętaj: małe kroczki.
Ssaki, kosmici, Spice Girls
Kategoria bardzo dowolna. Co ją łączy? Ogólna dziwność. Im dziwniej, absurdalniej i śmieszniej, tym lepiej. Chyba, że osoba, z która jesteś na randce jest ekstremalnie poważna i racjonalna – wtedy może się nie udać.
Jakie pytania możesz zadać? Och, do wyboru, do koloru. "Którą członkinią Spice Girls chciałabyś/chciałbyś być?", "Jakie są twoje trzy ulubione ssaki?" (można się założyć, że w tej trójce nie będzie wcale człowieka), "Jeśli kosmici najechaliby ziemię i miałabyś/miałbyś ostatnie 24 godziny i nieograniczone pokłady pieniędzy, co byś zrobiła/zrobił?", "Jeśli byłabyś/byłbyś smakiem, to jakim?" – to tylko przykłady.
Jednak obojętnie, o co zapytasz, zasada jest taka: niech rozmowa płynie i niech każdy czuje się podczas niej komfortowo. Czujecie się jak stare dobre małżeństwo, rozmawiając o tym, jakim jesteście rodzajem sera? Trudno, też dobrze. Druga randka czeka.