
Reklama.
Jeszcze niewiele ponad pół roku temu wydawało się, że Francuzka Elisabeth Revol nie wróci w Himalaje. Po tragicznej wyprawie na Nangę Parbat, w której zginął jej partner Tomasz Mackiewicz, zmagała się z poważnymi skutkami odmrożeń. Himalaistka została cudem uratowana przez Polaków – Bieleckiego i Urubko.
Jej rehabilitacja trwała miesiącami, ale Francuzka obiecała sobie, że wróci na Mount Everest, żeby przekonać się, czy jeszcze nadaje się do wspinaczek wysokogórskich. I dopięła swego. Dokładnie o 9:40 – według Thehimalayantimes.com – w towarzystwie Thuktanga Sherpa i Anup Rai udało się jej wejść na "dach świata" bez dodatkowego tlenu.
Tym samym dołączyła do elitarnego grona ośmiu kobiet i 200 mężczyzn, którym udało się tego dokonać. Przed nią Mount Everest zdobyła w taki sposób Amerykanka Melissa Arnot w 2016 roku.
źródło: Thehimalayantimes.com