"Jestem w środku burzy. Myślę, jak żyć po tej tragedii" – napisała na swoim Facebooku Elisabeth Revol. Minęły trzy miesiące odkąd polscy ratownicy weszli po Francuzkę pod szczyt Nanga Parbat. Trzy miesiące od tragicznej śmierci Tomasza Mackiewicza. We wzruszającym wpisie Revol przekazała emocje, które towarzyszą jej od czasu styczniowych wydarzeń.
Himalaistka pisze w nim o emocjach, które w dalszym ciągu prześladują ją w związku z tragedią. "Trudno odpowiedzieć mi na wiele wiadomości, a ludzie pytają jak się czuję. Jestem w środku burzy. Myślę jak żyć po tej tragedii, jak nie myśleć o tym codziennie, jak nie zamykać się w sobie, nie żyć samotnie" – czytamy w pierwszych słowach wpisu.
Wspomina również, że kiedy tylko adrenalina opada, pojawiają się problemy emocjonalne. "Wybraliśmy się z Tomkiem, by żyć w fantastycznym świecie wolności absolutnej. Szekspir pisał, że jesteśmy zrobieni z tego samego materiału, co nasze sny" – kończyła Revol
Od strony fizycznej Revol ma się dobrze. Francuscy lekarze wykonali terapię rozszerzania naczyń krwionośnych, dzięki czemu uratowali palce i stopę himalaistki przed amputacją. Gorzej ze sferą psychiczną. Styczniowa tragedia, w której zginął Tomasz Mackiewicz bardzo silnie odbiła się na kondycji psychicznej himalaistki.
Elisabeth Revol udało się ujść z życiem dzięki misji ratunkowej Adama Bieleckiego i Denisa Urubki, którzy "przechwycili" ją na wysokości około 6000 m n.p.m. Poważnie choremu Mackiewiczowi nie udało się zejść poniżej 7200 m n.p.m. Zmarł.