
"Firma odzieżowa 4F, która sponsorowała stroje polskich olimpijczyków, odmówiła sponsorowania niepełnosprawnych sportowców wyjeżdżających na paraolimpiadę" – napisał na Wyborcza.pl dziennikarz Paweł Smoleński. Internauci już organizują się na Facebooku i Twitterze, by bojkotować firmę i w ramach protestów słać do niej listy.
Firma - wiem z telewizji - nazywa się 4F. Wedle napisów pojawiających się na ekranie podczas sportowych transmisji, ubierała gratis nawet telewizyjnych prezenterów. Dla sportowców światowej klasy, tyle że na wózkach lub z krótszą ręką, miała wyłącznie cennik. "Kosmiczny".
Według Smoleńskiego, firma 4F nie chce za darmo ubrać paraolimpijczyków, bo igrzyska dla niepełnosprawnych "nie przekładają się na czas reklamowy".
Zrobiło mi się lekko obrzydliwie. Gdybym był olimpijczykiem, nie nosiłbym już nigdy ubrań 4F. Ani za darmo, ani za pieniądze. Nawet niekosmiczne.
Na tekst Smoleńskiego natychmiast zareagowali internauci. Bloger Rybitizky założył na Facebooku wydarzenie, w którym zaprasza do bojkotu firmy i do wysyłania listów z opiniami na temat jej działań.
Tekst Smoleńskiego dostępny na Wyborcza.pl

