Silvio Berlusconi na dobre zawiesił polityczną emeryturę. W 2018 roku jego Forza Italia wprowadziła posłów do parlamentu, teraz lider partii najpewniej zostanie europosłem.
Silvio Berlusconi na dobre zawiesił polityczną emeryturę. W 2018 roku jego Forza Italia wprowadziła posłów do parlamentu, teraz lider partii najpewniej zostanie europosłem. Fot. Shutterstock
Reklama.
Zaskakujące są wyniki wyborów do PE w różnych krajach Europy. We Francji wygrała partia Marine Le Pen, o której powiedzieć "eurosceptyczna" to jakby nic nie powiedzieć. W Polsce najwięcej głosów zdobyła Beata Szydło, której jedną z pierwszych decyzji jako premier było wyprowadzenie unijnych flag z gabinetu. We Włoszech natomiast wybory do europarlamentu wygrała eurosceptyczna Liga Matteo Salviniego.
Na Ligę zagłosowało niemal 30 proc. Włochów. Tylko 22 proc. zagłosowało na Partię Demokratyczną, jeszcze mniej na współrządzący Ruch 5 Gwiazd, który przekonał zaledwie co piątego Włocha. Ale chyba największą niespodziankę sprawił były premier Silvio Berlusconi. Jego Forza Italia zdobyła 10 proc. głosów, a on sam najpewniej zostanie europosłem.
Ciekawie zaczyna się rysować ewentualny sojusz w przyszłym Europarlamencie. Matteo Salvini już na początku roku sondował możliwość zawarcia porozumienia z Le Pen, Viktorem Orbanem i Jarosławem Kaczyńskim. W tym celu przyleciał nawet do Warszawy i rozmawiał z prezesem PiS na temat stworzenia własnego klubu w Parlamencie Europejskim.
Salvini to w ogóle ciekawa postać. Znany jest nie tylko z tego, że podsyca histerię antyimigrancką. Jest zażartym eurosceptykiem, gdzie tylko może mówi źle o prezydencie Francji Emmanuelu Macron, jednocześnie nie kryje swojego zafascynowania Rosją, którą nazywa "partnerem strategicznym Włoch".
źródło: "Politico"