
Reklama.
– Albo mamy kręgosłup i jaja i potrafimy robić politykę, z której wynika coś dobrego dla kraju, Polski, Europy, dla ludzi, albo się trzęsiemy, byleby się tylko załapać na byle co – stwierdził Waldemar Pawlak. Słowa te padły podczas Rady Naczelnej PSL. Ale to nie wszystko, bo były premier uderzył też bezpośrednio w szefa Ludowców.
Skąd to wiemy? Pawlak sam bowiem udostępnił nagranie z rady, na którym słychać, jak krytykuje postawę Władysława Kosiniaka-Kamysza. A konkretnie jego postawę podczas antyklerykalnego wystąpienia Leszka Jażdżewskiego na Uniwersytecie Warszawskim "przy okazji" wystąpienia Donalda Tuska z okazji święta Konstytucji. Pawlak skrytykował obecne szefostwo partii za zbyt duży skręt w lewo i odejście od tradycyjnych wartości.
– Władysław Kosiniak-Kamysz siedział między Tuskiem i Jażdżewskim. Ja bym wtedy wyszedł. Wyszedłbym z tego pieprzonego spotkania po takim wstępie, jak Jażdżewski zrobił. Sytuacja jest taka, że nie w każdym towarzystwie można się dobrze czuć – stwierdził Pawlak.
Pawlak podkreślił także, że PSL musi szukać własnej drogi. – Albo robimy blok PSL i Koalicja Polska i mamy siłę i odwagę stanąć na własnych nogach, i samodzielnie podjąć tę próbę, i iść podmiotowo. Albo (...) możemy prosić Platformę o to, żeby oni nie byli tacy oszuści, żeby nie mówili tych brzydkich rzeczy w czasie kampanii, żeby byli grzeczni – mówił i podkreślił, że w drugim przypadku nie chce się angażować.
Przypomnijmy: o ewentualnym rozbracie Pawlaka z PSL mówiło się w sobotę. Plotki takie pojawiły się niedługo po tym, jak Ludowcy ogłosili odejście z Koalicji Europejskiej.