Cejrowski "odkrył", dlaczego poza stolicą nie lubi się Warszawy. "Za takie rzeczy trudno szanować"
Bartosz Świderski
05 czerwca 2019, 08:31·2 minuty czytania
Publikacja artykułu: 05 czerwca 2019, 08:31
Dostało się radnym stolicy od Wojciecha Cejrowskiego. Podróżnik wędrujący "boso przez świat" ocenił, że to właśnie oni sprawiają, że w Polsce Warszawy się nie lubi. A punktem wyjścia tej oceny był fakt, że warszawska Rada Miasta nie upamiętniła 40. rocznicy pierwszej pielgrzymki Jana Pawła II do Polski.
Co nie oznacza, że słynny WC funkcjonuje z dala od mediów. Wciąż ma godzinną "Audycję podzwrotnikową" w Programie III Polskiego Radia. Występuje też na stałe na antenie Radia Wnet prowadzonym przez Krzysztofa Skowrońskiego. W ostatniej audycji "Studio Dziki Zachód" padł temat braku uchwały stołecznej Rady Miasta na 40. rocznicę wizyty papieża Jana Pawła II w Polsce w 1979 r.
– Staram się nie myśleć o radnych Platformy, szczególnie o tym układzie warszawskim. Dlatego, że myślenie na ich temat jest a/ bezproduktywne - co mogę zrobić z tymi myślami? b/ to byłyby złe myśli – stwierdził Cejrowski poproszony o opinię przez Skowrońskiego. Jego zdaniem za radnych PO należy się najwyżej modlić, bo są "opętani nienawiścią", po czym poruszył kwestię zmiany nazw ulic.
– Że jakieś ubeki będą miały, natomiast Grzegorz Przemyk zapałowany przez ubecję, on ulicy nie będzie miał – mówił Cejrowski (dawne nazwy ulic zostały na mocy decyzji NSA, Rafał Trzaskowski zapowiedział, że dekomunizacja nazw ulic nastąpi – przyp. red.).
– Warszawa takich sobie radnych wybrała, to takich ma. Dlatego nikt Warszawy w Polsce nie lubi, w cudzysłowie. Pojedziesz po Polsce i nikt jej nie lubi. Za takie rzeczy trudno szanować – ocenił Cejrowski w rozmowie z Krzysztofem Skowrońskim.