
Reklama.
Cotygodniowe występy Wojciecha Cejrowskiego w programie Michała Rachonia w TVP zakończyły się po tym, jak "kowboj" dokonał na wizji spalenia flagi UE. Ostatecznie ten fragment został wycięty i nie ukazał się na antenie telewizji. Cejrowski niby miał wrócić w styczniu, ale do tego nie doszło.
Co nie oznacza, że słynny WC funkcjonuje z dala od mediów. Wciąż ma godzinną "Audycję podzwrotnikową" w Programie III Polskiego Radia. Występuje też na stałe na antenie Radia Wnet prowadzonym przez Krzysztofa Skowrońskiego. W ostatniej audycji "Studio Dziki Zachód" padł temat braku uchwały stołecznej Rady Miasta na 40. rocznicę wizyty papieża Jana Pawła II w Polsce w 1979 r.
– Staram się nie myśleć o radnych Platformy, szczególnie o tym układzie warszawskim. Dlatego, że myślenie na ich temat jest a/ bezproduktywne - co mogę zrobić z tymi myślami? b/ to byłyby złe myśli – stwierdził Cejrowski poproszony o opinię przez Skowrońskiego. Jego zdaniem za radnych PO należy się najwyżej modlić, bo są "opętani nienawiścią", po czym poruszył kwestię zmiany nazw ulic.
– Że jakieś ubeki będą miały, natomiast Grzegorz Przemyk zapałowany przez ubecję, on ulicy nie będzie miał – mówił Cejrowski (dawne nazwy ulic zostały na mocy decyzji NSA, Rafał Trzaskowski zapowiedział, że dekomunizacja nazw ulic nastąpi – przyp. red.).
– Warszawa takich sobie radnych wybrała, to takich ma. Dlatego nikt Warszawy w Polsce nie lubi, w cudzysłowie. Pojedziesz po Polsce i nikt jej nie lubi. Za takie rzeczy trudno szanować – ocenił Cejrowski w rozmowie z Krzysztofem Skowrońskim.