Agnieszka Radwańska wygrała w weekend swój ósmy turniej WTA. Tym razem w Dubaju, tym razem pokonując w finale Niemkę Julię Georges, po dwóch dość wyrównanych setach. 7-5, 6-4. Polka wskoczyła przy okazji na piąte miejsce w światowym rankingu, co nie udało się jeszcze żadnej zawodniczce znad Wisły. Wojciech Fibak jest jej formą zachwycony, mówi o wielkim postępie, jaki uczyniła, o grze obronnej, którą znacząco poprawiła w ostatnim czasie. Inni chwalą równą formę Polki i znikomą ilość popełnianych przez nią błędów, ale zwracają też uwagę na pewne okoliczności, które umożliwiły jej sukces. Mówią, że tenis kobiecy jest w tej chwili w kryzysie. A my pytamy: jak to jest z tym piątym miejscem? I jak mamy je traktować? Wielce się radować czy zachować stoicki spokój?
Fibak w rozmowie z dzisiejszym "Przeglądem Sportowym" używa dużych słów. Mówi o geniuszu Polki w obronie, o tym, że każda piłka wraca. Że nie sposób Polkę wykończyć. Dodaje nawet: "Gracze wybitni zawsze idą pod prąd. Proszę spojrzeć, że Agnieszka często uderza w sposób niekonwencjonalny. Na przykład z przysiadu, składając się zupełnie inaczej niż uczą trenerzy. Pozwala jej na to wspaniała koordynacja. Inne tenisistki, gdyby próbowały kopiować ten styl, po prostu sobie nie poradzą".
Wspaniała, nadzwyczajna jedyna w swoim rodzaju. Polka, która zaczęła pisać wielką historię naszego tenisa. Czy te słowa nie są jednak za duże? Przecież są na świecie dwie zawodniczki, z którymi w ostatnim czasie Radwańska zupełnie sobie nie radzi. I w ostatnim tygodniu, w drodze po triumf, nie musiała się z nimi mierzyć. Czeszka Petra Kvitova wycofała się z turnieju na dwa dni przed pierwszym mecze. A Viktoria Azarenka, która niedawno wygrała Australian Open, zrezygnowała tuż przed swoim pierwszym spotkaniem w Dubaju. Sylwester Sikora, dziennikarz "Przeglądu Sportowego", wymienia w swoim tekście jeszcze inne okoliczności, które w ostatnim czasie Polsce sprzyjają: "Konkurentki albo leczą kontuzje albo są zajęte na pokazach mody (Maria Szarapowa), albo się bez pamięci zakochały (Karolina Woźniacka.
Umiała to wykorzystać
Zresztą symptomatyczny jest w tej chwili aktualny stan kobiecego tenisa. Postanowiłem przeanalizować czołówkę rankingu kobiet i mężczyzn. Wśród pierwszych pięciu pań na liście wybieramy cztery (pomijając drugą Szarapową) i patrzymy, ile w sumie wygrały turniejów wielkoszlemowych. Triumfowały, uwaga, dokładnie dwa razy. Raz Azarenka i raz Kvitova. Piąta Radwańska nigdy w Wielkim Szlemie nie przeszła ćwierćfinału.
Dzwonię do Zbigniewa Górczyka, trenera, który swego czasu prowadził Agnieszkę Radwańską. - Wie pan, mały kryzys w tej dyscyplinie na pewno jest, sądzę tak ja, sądzą też tak fachowcy. Ale zupełnie inną kwestią jest to, że taki kryzys trzeba potrafić wykorzystać. A Agnieszka robi to perfekcyjnie - słyszymy w słuchawce.
Radwańska przebiła Kubicę
Umiejętność wykorzystania przez Polkę szansy, jaka się pojawiła, podkreśla też Adam Romer, redaktor naczelny magazynu "TenisKlub". On zresztą, gdy pytam go o słabość konkurentek Radwańskiej, lekko się oburza: - A niech wskaże mi pan inną dyscyplinę sportową, tak popularną w wielu krajach, gdzie mamy piątą zawodniczkę świata. To jest naprawdę bardzo duży sukces polskiego tenisa. . My nie mamy nikogo tak rozpoznawalnego jak ona. Jedynym sportowcem, którego w tym kontekście wyprzedzał Radwańską, był Robert Kubica - słyszymy w słuchawce.
W dalszej części rozmowy dowiadujemy się od Romera, z czym, jego zdaniem , taki sukces Polki można by porównać. - To tak jak trzecie miejsce piłkarzy na Mistrzostwach Świata w Hiszpanii, naprawdę. Ja wiem, że sukces tego typu nie sprzedaje się zbyt dobrze, bo nie jest to osiągnięcie jednostkowe. To nie jest Wojciech Fortuna, któremu na wielkiej imprezie świetnie powiał wiatr i niespodziewanie zwyciężył. Z całym szacunkiem dla Wojciecha Fortuny rzecz jasna. Poza tym jeszcze jedna kwestia - ranking, o którym mówimy, obejmuje 52 tygodnie grania. Sezon tenisowy jest bardzo wyczerpujący, standardem jest 10 miesięcy nieustannego grania.
Jeszcze pokona najlepsze
Pytam Górczyka co dokładnie zmieniło się w tenisie Radwańskiej. Co Polka poprawiła, w których elementach gry prezentuje się lepiej. On ma na to pytanie dość prostą odpowiedź: - Przede wszystkim dołożyła sprawność i wytrzymałość fizyczną. Mecze, które wcześniej przegrywała w trzech setach, gdy się już słaniała na nogach, teraz już potrafi wygrywać.
Były trener Polki nie przejmuje się tym, że ta, póki co, ma jeszcze rywalki, z którymi grać nie potrafi. - Wie pan, to wszystko przyjdzie z czasem, jestem tego pewny. Weźmy taką Włoszkę Francescę Schiavone. Radwańska przegrywała z nią wszystkie kolejne mecze, aż w końcu coś odpaliło i teraz to Polka zwycięża w tych pojedynkach. Jedna rzecz, bardzo ważna, którą pan musi napisać. Agnieszka Radwańska to w tej chwili najrówniej grająca zawodniczka czołówki. Naprawdę, takie stwierdzenie nie jest przesadą.
Zmiana pokoleniowa
Również w rozmowie z Romerem przytaczam wspomnianą statystykę, dotyczącą triumfów wielkoszlemowych najlepszych tenisistek. I słyszę odpowiedź: - A niech pan przeanalizuje ile w ogóle aktywnych tenisistek wygrywało po kilka razy turnieje Wielkiego Szlema? Mogę pana zapewnić, że, z wyjątkiem sióstr Williams, będzie to liczba znikoma. Zresztą wie pan, to jest takie mówienie. Równie dobrze mógłby pan teraz stwierdzić, że mężczyzna numer 1500 w rankingu ograłby najlepszą tenisistkę świata. U kobiet to jest po prostu kwestia zmiany pokoleniowej. Jedne przychodzą, inne odchodzą. Siostry Williams mają już po 31 i 32 lata.
- Numer jeden co prawda nieco się przybliżył, ale do niego jest wciąż bardzo, bardzo daleko - rozmarzyła się Polka po zwycięstwie w Dubaju. Joanna Sakowicz, była zawodniczka, dziś komentuje mecze na Eurosporcie, dodaje, że oczami wyobraźni widzi Polkę naprawdę bardzo, bardzo wysoko. Nasz rozmówca, gdy zadajemy mu takie samo pytanie, odpowiada: - Zastanawiałem się ostatnio nad tym. I doszedłem do wniosku, że Radwańska na koniec obecnego sezonu będzie trzecia na świecie.
Po pierwsze, Agnieszka się poprawiła w ciągu ostatnich dwóch lat. Lepiej serwuje, kiedyś as był u niej rzadkością. Po drugie, gra najpewniej w całym tourze, popełnia niezwykle mało błędów: 4-5 niewymuszonych, złych zagrań w secie to dla niej nic nadzwyczajnego.