
Zresztą symptomatyczny jest w tej chwili aktualny stan kobiecego tenisa. Postanowiłem przeanalizować czołówkę rankingu kobiet i mężczyzn. Wśród pierwszych pięciu pań na liście wybieramy cztery (pomijając drugą Szarapową) i patrzymy, ile w sumie wygrały turniejów wielkoszlemowych. Triumfowały, uwaga, dokładnie dwa razy. Raz Azarenka i raz Kvitova. Piąta Radwańska nigdy w Wielkim Szlemie nie przeszła ćwierćfinału.
Umiejętność wykorzystania przez Polkę szansy, jaka się pojawiła, podkreśla też Adam Romer, redaktor naczelny magazynu "TenisKlub". On zresztą, gdy pytam go o słabość konkurentek Radwańskiej, lekko się oburza: - A niech wskaże mi pan inną dyscyplinę sportową, tak popularną w wielu krajach, gdzie mamy piątą zawodniczkę świata. To jest naprawdę bardzo duży sukces polskiego tenisa. . My nie mamy nikogo tak rozpoznawalnego jak ona. Jedynym sportowcem, którego w tym kontekście wyprzedzał Radwańską, był Robert Kubica - słyszymy w słuchawce.
Po pierwsze, Agnieszka się poprawiła w ciągu ostatnich dwóch lat. Lepiej serwuje, kiedyś as był u niej rzadkością. Po drugie, gra najpewniej w całym tourze, popełnia niezwykle mało błędów: 4-5 niewymuszonych, złych zagrań w secie to dla niej nic nadzwyczajnego.
Pytam Górczyka co dokładnie zmieniło się w tenisie Radwańskiej. Co Polka poprawiła, w których elementach gry prezentuje się lepiej. On ma na to pytanie dość prostą odpowiedź: - Przede wszystkim dołożyła sprawność i wytrzymałość fizyczną. Mecze, które wcześniej przegrywała w trzech setach, gdy się już słaniała na nogach, teraz już potrafi wygrywać.
Również w rozmowie z Romerem przytaczam wspomnianą statystykę, dotyczącą triumfów wielkoszlemowych najlepszych tenisistek. I słyszę odpowiedź: - A niech pan przeanalizuje ile w ogóle aktywnych tenisistek wygrywało po kilka razy turnieje Wielkiego Szlema? Mogę pana zapewnić, że, z wyjątkiem sióstr Williams, będzie to liczba znikoma. Zresztą wie pan, to jest takie mówienie. Równie dobrze mógłby pan teraz stwierdzić, że mężczyzna numer 1500 w rankingu ograłby najlepszą tenisistkę świata. U kobiet to jest po prostu kwestia zmiany pokoleniowej. Jedne przychodzą, inne odchodzą. Siostry Williams mają już po 31 i 32 lata.