Świat zachodni mimo uzasadnienia sądu widzi w procesie polityczne podłoże.
Catherine Ashton, przedstawicielka Unii Europejskiej w sprawach polityki zagranicznej, powiedziała, że jest "zawiedziona" wyrokiem, oraz, że jest on "nieproporcjonalny" do czynów. Na całym świecie organizowano protesty przeciwko temu zdarzeniu. Również pod samym sądem, gdzie przeprowadzano sprawę, doszło do przepychanek i aresztowań.